Zdobyliśmy ten przełomowy punkt - rozmowa z Marcinem Krzywickim, piłkarzem Cracovii Kraków

W meczu ze Śląskiem niedoceniani zawodnicy z Krakowa zagrali bardzo dobre spotkanie i byli równorzędnym przeciwnikiem dla wrocławskiego zespołu. Cracovia w końcówce meczu musiała grać w osłabieniu po tym, jak czerwoną kartką ukarany został Przemysław Kulig. Mimo to Pasom udało się zremisować. Swojego zadowolenia z osiągniętego rezultatu nie krył napastnik klubu z Krakowa, Marcin Krzywicki.

Artur Długosz
Artur Długosz

Artur Długosz: Jak pan oceni spotkanie pomiędzy Śląskiem Wrocław a Cracovią Kraków?

Marcin Krzywicki Na pewno cieszymy się ze zdobytego punktu. Jest to nasz pierwszy punkt wywalczony w meczu wyjazdowym. Strzeliliśmy także pierwszego gola. Jesteśmy zadowoleni i oby tak dalej, żebyśmy na wyjazdach zdobywali punkty tak, jak u siebie.

Dlaczego trzeba było tak długo czekać, aby Cracovia zdobyła punkt w meczu wyjazdowym i w końcu strzeliła bramkę na obcym terenie?

- Ciężko powiedzieć, nie znamy tej przyczyny. Cieszymy się tylko i wyłącznie z tego, że w niedzielę się udało. Mamy nadzieję, że w następnych spotkaniach będzie tak samo. Nie szło nam w tych pierwszych trzech kolejkach wyjazdowych. Co ja mogę teraz powiedzieć, oby tak dalej jak w niedzielę.

Przyjechaliście do Wrocławia z myślą wywalczenia remisu, czy może pojawiała się kwestia wywalczenia trzech punktów?

- Na pewno w każdym meczu nastawiamy się na wywalczenie trzech punktów. W niedzielę udało się zdobyć punkt na ciężkim terenie, bo nie da się ukryć, że Śląsk u siebie jest bardzo groźny.

Co takiego powiedział wam trener Majewski, że ze Śląskiem zagraliście tak dobre spotkanie?

- Tak jak zawsze mieliśmy zagrać agresywnie i zaatakować drużynę Śląska. Wszystko wychodziło, później ta czerwona kartka. Musieliśmy się trochę cofnąć i bronić tego wyniku. Udało się i jest super.

Nie obawiał się pan, że po tej czerwonej kartce Śląsk wepchnie wam jednak piłkę do bramki?

- Wiedzieliśmy, że na pewno mocniej zaatakują, niż do tej pory. Nam pozostało tylko się bronić i wyprowadzać kontrataki.

Czy ta czarna seria Cracovii została już przełamana i będzie teraz tylko coraz lepiej?

- Jesteśmy takiej myśli. Mam nadzieję, że w niedzielę zdobyliśmy ten przełomowy punkt i teraz przyjeżdża do nas Polonia Bytom i będziemy chcieli zainkasować trzy punkty. Później będziemy myśleć. Tak jak jednak mówię, w każdym meczu gramy o trzy punkty i będziemy się o nie starać.

W niedzielnym spotkaniu Śląsk Wrocław czymś pana zaskoczył?

- Spodziewaliśmy się ciężkiego meczu. Wiedzieliśmy, że zespół z Wrocławia jest ciężko pokonać, tym bardziej u siebie. U siebie wygrywają praktycznie w każdym meczu. Wiedzieliśmy, że zaatakują nas od początku i będą dążyć do jak najszybszego strzelenia bramki. Udało im się ją zdobyć i to po stałym fragmencie gry, co nas bardzo boli, ponieważ ciężko pracujemy nad tym elementem, a przeciwnicy cały czas strzelają nam gole właśnie po stałych fragmentach. Odrobiliśmy jednak straty i jest dobrze.

Ten jeden wywalczony we Wrocławiu punkt na pewno was cieszy...

- Myślę, że tak. Tak jak powiedziałem, jest to gorący teren i myślę, że wiele drużyn wyjedzie stąd pokonanych. Nam się udało zdobyć punkt, cieszymy się z tego.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×