Bundesliga: Straszny kryzys VfB Stuttgart, pierwszy triumf Eintrachtu Frankfurt (wideo)

Po trzech kolejkach ligowych podopieczni Bruno Labbadii nie mają na koncie ani jednego punktu! W tabeli Stuttgartowi ustępuje tylko beniaminek z Brunszwiku.

W niedzielę rywalizowały zespoły, które w dwóch pierwszych kolejkach nie zdołały zdobyć choć jednego "oczka". Jako pierwsze odbyło się spotkanie ekip z Frankfurtu i Brunszwiku, w którym zasłużenie triumfowały Orły.

Wynik otworzył Alexander Meier, który wykorzystał dośrodkowanie nowego nabytku Eintrachtu Vaclava Kadleca. Po strzale kapitana przyjezdnych piłka odbiła się jeszcze od Ermina Bicakcicia, co uniemożliwiło interwencję Danielowi Davariemu. Zespół Torstena Lieberknechta pogrążył Stefan Aigner po fatalnym błędzie miejscowych przy wyprowadzaniu piłki.

Kolejne ogromne rozczarowanie przeżyli fani ze Stuttgartu. Die Schwaben po kompromitującej porażce z HNK Rijeka w eliminacjach Ligi Europejskiej i wcześniejszych dwóch remisach z Botewem Płowdiw ulegli kandydatowi do spadku z Augsburga. Rezultat już w 6. minucie otworzył, uderzając z bliskiej odległości, Halil Altintop, a pół godziny później Sven Ulreich skapitulował po centrze Raphaela Holzhausera i "główce" Jana-Ingwera Callsen-Brackera.

Drużynie Bruno Labbadii udało się zmniejszyć straty dzięki niezawodnemu Vedadowi Ibiseviciowi, lecz na więcej nie było jej stać. W 70. minucie za ostry faul z boiska wyleciał Ibrahima Traore i augsburczycy w końcówce mieli kilka okazji do podwyższenia prowadzenia. Najlepszą zmarnował Sascha Moelders, zaliczając koszmarne "pudło" na pustą bramkę.

Wyniki niedzielnych spotkań 3. kolejki Bundesligi:

Eintracht Brunszwik - Eintracht Frankfurt 0:2 (0:0)
0:1 - Meier 52'
0:2 - Aigner 62'

FC Augsburg - VfB Stuttgart 2:1 (2:1)
1:0 - Altintop 6'
2:0 - Callsen-Bracker 36'
2:1 - Ibisević (k.) 42'

Czerwona kartka: Traore /70'/ (VfB Stuttgart).

Bramka na 2:0 dla frankfurtczyków:
[dailymotion=x13nb72]

Komentarze (11)
LexoN
25.08.2013
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Odwróć tabelę Stuttgart na czele... gdzie te lata, kiedy to walczyli w ścisłej czołówce ligi...