Podczas piątkowych 99. Wielkich Derbów Śląska na Roosevelta dało się słyszeć wiele transferowych spekulacji. Donosiły m.in., że Prejuce Nakoulma bramką strzeloną Niebieskim pożegnał się z zabrzańską publicznością, a w jego miejsce do Zabrza ma wrócić... Arkadiusz Milik, którego Bayer Leverkusen z chęcią by wypożyczył.
Wiele mówiło się też o tym, że na celowniku śląskiego klubu znalazł się Euzebiusz Smolarek. Były napastnik m.in. Feyenoord Rotterdam, Borussia Dortmund i Racing Santander, w Polsce grający w Polonii Warszawa i Jagiellonii Białystok, miałby zakotwiczyć przy Roosevelta.
Temat faktycznie był, ale negocjacje rozbiły się o wysokość indywidualnego kontraktu 32-latka. - W naszej sytuacji, gdy na klubie ciąży zakaz transferowy i rygor ograniczenia zarobków ciężko było znaleźć klasowego napastnika, który chciałby do nas przyjść. Kilku się przyglądaliśmy, ale nie zdali testów. Musimy mieć świadomość, że tak naprawdę żaden z zawodników z kartą zawodniczą na ręku nie przyjdzie do nas grać za takie pieniądze - przyznaje Adam Nawałka, trener zabrzańskiej drużyny.
Tym samym za nieaktualny raczej można uznać pomysł sprowadzenia do Zabrza Smolarka. Chyba, że były reprezentant Polski zgodzi się na znaczną obniżke oczekiwanego wynagrodzenia. Ponadto jeśli w klubie zostanie Nakoulma, to kolejnych wzmocnień ofensywy Górnika w ostatnich dniach okienka transferowego próżno będzie oczekiwać.