Warta Poznań po pierwszym słabszym meczu

Po znakomitym początku sezonu, w 5. kolejce Warta Poznań zanotowała pierwszy słabszy występ i tylko zremisowała u siebie z Ruchem Zdzieszowice. Cena była wysoka - utrata pozycji lidera.

- Z racji na miejsce w tabeli, które zajmowaliśmy, oczekiwano od nas wiele. Zdawaliśmy sobie z tego sprawę, ale niestety nie potrafiliśmy podołać wyzwaniu. W pierwszej połowie graliśmy zbyt schematycznie i nie wykorzystywaliśmy bocznych sektorów boiska. Po przerwie było lepiej. Podjęliśmy walkę, było też widać zaangażowanie. Szkoda bramki na 2:2, bo w tym momencie jeden z piłkarzy leżał na boisku i sędzia nie przerwał gry, mimo że wcześniej przy podobnym zdarzeniu użył gwizdka. Strzał zawodnika Ruchu był ładny, co nie zmienia faktu, że powinniśmy go zablokować - zanalizował trener Marek Kamiński.

W sobotę nie mógł wystąpić Łukasz Jasiński, którego wykluczył z gry drobny uraz. Wolne miejsce na środku obrony zajął Wojciech Onsorge, dla którego było to pierwsze spotkanie w nowym sezonie. - U siebie zawsze chcemy wygrywać, podobne oczekiwania mają pewnie kibice. Szkoda tego remisu, zwłaszcza że jednego goli straciliśmy po stałym fragmencie, a sztab szkoleniowy nas na to uczulał. Druga bramka też obciąża nasze konto, bo cała linia obrony powinna się lepiej zachować. Myślę jednak, że wyciągniemy z tego wnioski i w przyszłości będzie lepiej - ocenił 19-letni defensor.

Przed Wartą trudne pojedynki z wysoko notowanymi Rozwojem Katowice i Chrobrym Głogów. - Nie możemy czuć strachu przed nikim, trzeba grać do przodu i cieszyć poznańskich fanów. Mam nadzieję, że po dwóch najbliższych spotkaniach uda nam się wrócić na pozycję lidera - dodał Onsorge.

Więcej o Warcie Poznań TUTAJ i na oficjalnej stronie klubu
Źródło artykułu: