We wstępnym łosowaniu przeprowadzonym przez dziennikarzy z każdego europejskiego kraju (Polskę reprezentuje Roman Kołtoń) najwięcej głosów otrzymali Lionel Messi, Cristiano Ronaldo oraz Franck Ribery, a tuż poza podium znaleźli się Arjen Robben i Robert Lewandowski.
Messi po nagrodę dla najlepszego piłkarza Europy sięgał już dwukrotnie - za sezon 2008/2009 oraz 2010/2011, z kolei Ronaldo triumfował w sezonie 2007/2008. W 2010 roku zwyciężył Diego Milito, zaś przed rokiem z dwoma wielkimi faworytami niespodziewanie wygrał Andres Iniesta. Pomocnik Dumy Katalonii otrzymał 19 głosów, podczas gdy na superstrzelców Barcelony i Realu zagłosowało po 17 osób.
Tym razem rywalem Messiego i CR7 jest Ribery, który wraz z Bayernem Monachium sięgnął po potrójną koronę. 30-latek przez cały sezon prezentował równą formę - Bundeslidze zdobył 10 goli oraz zaliczył 15 asyst i miał ogromny wpływ na grę ekipy Juppa Heynckesa w Champions League.
Fakt sięgnięcia po trzy trofea robi wrażenie, jednak indywidualnie znacznie lepiej od Francuza spisywali się Argentyńczyk i Portugalczyk. Messi w Primera Division strzelił aż 46 bramek, zaś Ronaldo z 12 trafieniami na koncie został królem strzelców Ligi Mistrzów. Kto w tej sytuacji jest faworytem do zdobycia prestiżowej nagrody?
Od działaczy i trenerów największe wsparcie otrzymuje Ribery, który do tej pory po tytuły sięgał rzadko - w 2007 i 2008 roku został wybrany najlepszym piłkarzem Francji i tylko raz raz trafił do jedenastki roku UEFA. - Nie mam żadnych wątpliwości, że Franck zasłużył na wygranie rywalizacji. Zwycięzca może być tylko jeden - przekonuje prezydent Bayernu Uli Hoeness, któremu wtóruje Didier Deschamps: - Ribery zasłużył nie tylko na tę nagrodę, ale też na Złotą Piłkę.
Co przed galą w Monaco ma do powiedzenia lewoskrzydłowy mistrza Niemiec? - Przede wszystkim na liście została zbyt mała liczba zawodników Bayernu. Uważam, że na przykład Thomas Mueller, który rozegrał fantastyczny sezon, zasłużył na czołową trójkę. Moje szanse? Są całkiem spore. Messi i Ronaldo to wybitni piłkarze, którzy strzelili oczywiście więcej goli ode mnie, ale przy takich nagrodach ważniejsze są osiągnięcia zespołowe, a to przecież ja sięgnąłem po potrójną koronę - komentuje Ribery.
Zobacz, jak w minionym sezonie grał Franck Ribery: