Chorzowianie w poprzedniej kolejce "wydarli" remis w derbowym meczu z Górnikiem. Tym razem przegrali u siebie z zamykającym tabelę Zagłębiem, które odniosło pierwsze zwycięstwo w sezonie.
W zespole gości zadebiutował napastnik Arkadiusz Piech, który zimą przeniósł się z Ruchu do tureckiego Sivassporu, a teraz wrócił do polskiej ligi i dwa dni wcześniej podpisał umowę z Zagłębiem. W Chorzowie byli koledzy z drużyny powitali go klubowym szalikiem.
W pierwszej połowie gospodarze mieli okazje do zdobycia 3-4 goli, a schodzili na przerwę przegrywając 0:1.
W pierwszych 20 minutach lubinianie nie mieli nic do powiedzenia; ich bramkarz został wystawiony na poważny "ostrzał" i wyszedł z tej próby zwycięsko. Pierwsza groźna akcja Zagłębia skończyła się golem. Po dośrodkowaniu Aleksandra Kwieka najwyżej do piłki wyskoczył Michal Papadopulos i trafił do siatki.
"Niebiescy" mieli jeszcze w pierwszej połowie szanse wyrównania. Najlepszej nie wykorzystał Maciej Jankowski. Po jego strzale głową z bliska rywali uratowała poprzeczka.
Po zmianie stron frontalnego szturmu gospodarzy nie było. Trener Ruchu Jacek Zieliński po kwadransie zaryzykował i w miejsce obrońcy Daniela Dziwniela wprowadził na boisko napastnika Grzegorza Kuświka. Niewiele to zmieniło. Lubinianie uważnie się bronili i czekali na swoją szansę w kontrataku.
Doczekali się, kiedy akcję precyzyjnym uderzeniem zakończył Piech. Potrzebował do zdobycia gola 11 minut po wejściu z ławki rezerwowych. Został nagrodzony brawami przez chorzowskich kibiców.
Gospodarze zerwali się do ataku jeszcze raz, jednak niczego nie zwojowali.
Powiedzieli po meczu:
Adam Buczek (trener KGHM Zagłębia)
: - Te trzy punkty były nam strasznie potrzebne. Piłkarze bardzo przeżywali to, co się działo wcześniej - porażka z Cracovią u siebie, dwa punkty na koncie. Nie było wokół nas wesoło. Dzisiejsza wygrana w Chorzowie to wiatr w plecy i dwa tygodnie pracy przed nami. Trudno nie być zadowolonym z debiutu Arkadiusza Piecha, który trenował z zespołem dwa razy. Jego pozyskanie to inwestycja na przyszłość. Ale też pamiętajmy, że na boisku pracował cały zespół a bramki strzelili obaj napastnicy.
Jacek Zieliński (trener Ruchu): - Podczas przedmeczowej odprawy powiedziałem piłkarzom, żeby uwiarygodnić punkty zdobyte w spotkaniach z Legią i Górnikiem musimy dziś wygrać, wtedy pokażemy, że swoje zrobiliśmy. Nie udało się, przegraliśmy mecz, którego nie powinniśmy przegrać. Straciliśmy bramki w momentach, kiedy wydawało się, że mamy grę pod kontrolą. Musimy przełknąć gorzką pigułkę i wykorzystać czas na przerwę reprezentacyjną, by wyciągnąć wnioski. Dziś przydarzyła nam się przykra strata punktów.
Ruch Chorzów - KGHM Zagłębie Lubin 0:2 (0:1)
0:1 - Michal Papadopulos 27'
0:2 - Arkadiusz Piech 72'
Składy:
Ruch: Krzysztof Kamiński - Martin Konczkowski, Adrian Mrowiec, Marek Szyndrowski, Daniel Dziwniel (61' Grzegorz Kuświk), Marcin Malinowski (82' Filip Starzyński), Łukasz Surma, Pavel Sultes (74' Jakub Smektała), Kamil Włodyka, Łukasz Janoszka, Maciej Jankowski.
Zagłębie: Michał Gliwa - Paweł Widanow, Adam Banaś, Lubomir Guldan, Paweł Oleksy, Adrian Rakowski (46' Jiri Bilek), Łukasz Piątek, Arkadiusz Woźniak (84' Bartosz Rymaniak), Aleksander Kwiek, Dorde Cotra, Michal Papadopulos (61' Arkadiusz Piech).
Żółte kartki: Babiarz, Malinowski, Janoszka, Konczkowski (Ruch) oraz Widanow, Bilek (Zagłębie).
Sędzia: Tomasz Radkiewicz (Łódź).
Widzów: 6 800