Oddech ulgi słychać było wśród lubińskich piłkarzy po wygranej nad Ruchem. Zagłębie spotkanie z Niebieskimi rozpoczęło źle, ale potrafiło zaskoczyć gospodarzy strzelając gola po kontrataku. Po przerwie na boisku pojawił się Arkadiusz Piech i pokazał, że dla Miedziowych może być dużym wzmocnieniem. - Nam te trzy punkty były strasznie potrzebne ze względu na to, że piłkarze w szatni strasznie przeżywali ostatnie niepowodzenia. Przegraliśmy z Cracovią i wokół nas nie było wesoło - stwierdził trener Zagłębia Adam Buczek.
Wygrywając z Niebieskimi lubinianie przełamali się... dwukrotnie. Nie dość, że po raz pierwszy wygrali w sezonie w ekstraklasie, to jeszcze po raz pierwszy od wiosny 2010 roku pokonali Ruch. - W Chorzowie zawsze ciężko się gra. Po raz ostatni wygraliśmy tutaj w śnieżycy kilka lat temu. Ostatnio nie strzelaliśmy goli, a teraz nam się to udało dwukrotnie. Dla tych chłopaków będzie to wiatr w plecy. Teraz przed nami dwa tygodnie pracy - dodał zadowolony opiekun Miedziowych.
W meczu z Niebieskimi w zespole gości po raz pierwszy zagrał Arkadiusz Piech. Były napastnik Ruchu strzelił gola swojemu byłemu klubowi i sprawił, że gospodarze po drugim ciosie nie potrafili już się podnieść. - Trzeba jednak pamiętać, że cały zespół pracował na to na boisku. Bez Arka też trafiliśmy. Michal Papadopulos dawno nie strzelił gola i teraz mu się to udało - cieszył się Buczek, który przed meczem przy Cichej mógł obserwować Piecha zaledwie na dwóch treningach. - Znałem jego atuty już przed wyjazdem do Turcji. Na pewno wzmocni rywalizację z przodu i da nam możliwość innych rozwiązań - stwierdził trener Miedziowych. Szkoleniowiec lubińskiego zespołu dodał, że obecnie nie ma w klubie tematu sprowadzenia Macieja Jankowskiego. - Uważam, że trzeba stawiać na ludzi z regionu, a przecież Arek jest ze Świdnicy. To inwestycja na teraz, ale i na przyszłość - zakończył szkoleniowiec Zagłębia.
Podwójny przełom Zagłębia Lubin
KGHM Zagłębie Lubin wygrało po raz pierwszy w sezonie. Miedziowi przy Cichej wielkiego meczu nie rozegrali, ale w przeciwieństwie do Ruchu, potrafili wykorzystać błędy przeciwnika.
Źródło artykułu: