Całe zdarzenie miało miejsce w warszawskim Domu Polonii. Chwilę po rozpoczęciu obrad do sali wtargnęło dwóch dobrze zbudowanych mężczyzn. - To początek dżihadu z ITI - wykrzyknął jeden z nich i rzucił tortem w Leszka Miklasa.
Świadek tego incydentu, kandydat na prezesa PZPN, Tomasz Jagodziński powiedział w rozmowie z Super Expressem: - Najpierw usłyszeliśmy potworny huk. Zamachowcy krzyczeli, a obrzuconemu tortem Miklasowi nie było do śmiechu. Zdjął marynarkę i skończył udział w obradach.
Jak się później okazało, tort, który poleciał w stronę prezesa, był udekorowany przekreślonym logiem właściciela Legii, firmy ITI.
Warto dodać, że sprawcy byli na tyle bezczelni, iż podczas gdy jeden rzucał w Miklasa wyrobem cukierniczym, drugi uwieczniał całe zajście na zdjęciach.
Tuż po tym incydencie pod Dom Polonii podjechały trzy radiowozy, ale mężczyzn nie udało się zatrzymać.