Takafumi Akahoshi - pomocnik dużego formatu czy tylko gwiazda miesiąca?

Pomocnik Pogoni Szczecin jest rewelacją początku sezonu. Marzy o grze w reprezentacji Japonii, ale do tego potrzebuje zmian. - Nikt stamtąd nie śledzi polskiej ligi - wyznaje.

Sebastian Szczytkowski
Sebastian Szczytkowski

Tak głośno o Takafumim Akahoshim jeszcze nie było. Pomocnik Pogoni Szczecin wybitnie rozpoczął sezon, ma na koncie cztery bramki i dwie asysty, dzięki którym przewodzi w klasyfikacji kanadyjskiej i ustępuje tylko Eduardsowi Visnakovsowi w tabeli strzelców. "Aka" regularnie gości w jedenastkach kolejki, jest uznawany za objawienie ostatnich tygodni.

- Nie czuję się bohaterem ani ligi, ani nawet samej Pogoni Szczecin. Gra mi się rzeczywiście dobrze, ale do pełni szczęścia brakuje np. dobrego występu przeciwko Legii Warszawa. W tym meczu zagrałem poniżej swoich oczekiwań, więc trudno mówić o pełni formy. Nie ukrywam jednak, że czuję się lepiej niż wiosną poprzedniego sezonu - komentuje zamieszanie wokół siebie Takafumi Akahoshi.

Aka gra na polskich boiskach od ponad dwóch sezonów. Dotychczas więcej mówiono o jego potencjale niż wymiernych sukcesach. Owszem, zdarzało mu się odpalić, ale okresami nie wyróżniał się nawet na tle pierwszoligowców. Po awansie Pogoni do T-Mobile Ekstraklasy rozegrał dziwny, nierówny sezon. Jesienią potrafił się odpowiednio zareklamować, ale zmazał całe wrażenie klapą w rundzie wiosennej. - Pokazuje w meczach 60 procent możliwości - przekonywał Edi Andradina na początku poprzedniego sezonu.
Akahoshi zasłużył na brawa za początek sezonu. Podtrzyma ten poziom? Akahoshi zasłużył na brawa za początek sezonu. Podtrzyma ten poziom?
Biorąc pod uwagę szacunki Ediego - Aka pokazywał wiosną góra dwadzieścia procent tego, co potrafi. Skąd taki zjazd? Jedni sugerowali niesportowe prowadzenie się, inni doszukiwali się tego, co określa się syndromem Gergo Lovrencsicsa: Akahoshi podpisał wcześniej nowy, trzyletni kontrakt z Pogonią. Symbolem kryzysu Japończyka była nowa fryzura. - Rzeczywiście, wygląda na to, że moja dyspozycja zależy od koloru włosów i chętnie zrzucę na nią winę. A tak na poważnie, to jedno nie miało związku z drugim - uśmiecha się i wyjaśnia z perspektywy czasu pomocnik.

Dziś włodarze Pogoni nie powinni żałować decyzji o przedłużeniu kontraktu. Japończyk odradza się i można spodziewać się zainteresowania jego osobą ze strony mocniejszych klubów. Do stycznia 2016 ma ważny kontrakt, więc w razie konkretów nie odejdzie za darmo. Akahoshi był wcześniej obserwowany przez Herthę Berlin oraz FC Augsburg.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×