Bale zadebiutuje w weekend?
Po 114 dniach w końcu w oficjalnym meczu pokazał się Gareth Bale. Walijczyk zagrał ostatnie 33 minuty w spotkaniu swojej reprezentacji z Serbią (porażka 0:3) i był jednym z najlepszych graczy gospodarzy. W ciągu pół godziny zdążył oddać trzy groźne strzały, które jednak nie znalazły drogi do siatki.
Teraz były piłkarz Tottenhamu Hotspur przebywa już w Madrycie, gdzie będzie uczestniczyć w treningu swojego nowego klubu. Wciąż jednak nie wiadomo, czy Bale znajdzie się w kadrze meczowej na konfrontację przeciwko Villarreal CF. Początkowo media były przekonane, że Walijczyk pierwsze minuty w barwach Królewskich zagra dopiero 22 września. Występ piłkarza w eliminacjach do mistrzostw świata znacznie jednak przyspieszył możliwość jego debiutu.
- Zagrał 30 minut, ale po kwadransie wyglądał już na zmęczonego. Z drugiej strony ma za sobą tylko cztery treningi - stonował nastroje kibiców Realu Madryt selekcjoner reprezentacji Walii, Chris Coleman.
Kontuzja Coentrao
Nie tak dawno ze zgrupowania z urazem powrócił Marcelo, który na trzy tygodnie odpocznie od futbolu. Teraz pech spotkał jego zmiennika - Fabio Coentrao. Portugalczyk w towarzyskim starciu z Brazylią tuż po zmianie stron z problemami opuścił boisko. Piłkarz nabawił się urazu jednego z mięśni, ale okres absencji jeszcze nie jest znany.
Nowy bramkarz FC Barcelony rodakiem trenera?
W związku z odejściem Victora Valdesa, Duma Katalonii coraz intensywniej poszukuje nowego golkipera. Na razie głównymi kandydatami do obsady bramki na Camp Nou są Marc-Andre ter Stegen oraz Thibaut Courtois, ale co jakiś czas pojawiają się także niespodziewane kandydatury.
Jedną z nich jest 21-letni Geronimo Rulli z Estudiantes de La Plata. Młody bramkarz był jedną z sensacji ostatniego sezonu, a chęć jego zatrudnienia podobno wyraża FC Porto, Benfica Lizbona i Manchester City. Do wyścigu ma się włączyć również Barca, której skaut w najbliższym czasie ma się wybrać w podróż do Argentyny, aby na żywo obejrzeć poczynania Rulli'ego.
Villa powrócił z urazem
Wirus FIFA nie tylko dopada dwa najsilniejsze hiszpańskie kluby. Trener Atletico Madryt, Diego Simeone, na środowym treningu nie mógł skorzystać z usług Davida Villi, który ma problem z jednym z mięśni. Pod znakiem zapytania w najbliższym ligowym meczu stoi również występ Tiago Mendesa.
Sevilla FC chce zaskoczyć lidera
W ostatnich pięciu latach po wrześniowych meczach eliminacyjnych FC Barcelona odniosła 2 zwycięstwa, 2 remisy i jedną porażkę. Czy tym razem Blaugrana również będzie miała kłopoty?
- Camp Nou to jeden z najtrudniejszych stadionów w lidze. My jednak patrzymy przed siebie i chcemy osiągnąć pozytywny wynik. Nie będziemy dominować w posiadaniu piłki, ale postaramy się ją odbierać i ranić po kontrach, co pozostaje ich słabością - przyznał młody pomocnik Andaluzyjczyków, Jairo Samperio, który swego czasu znajdował się pod obserwacją Barcy.