Primera Division: Królewscy stracili pierwsze punkty, skuteczny debiut Bale'a

Zarówno Villarreal, jak i Real Madryt nie mogą poszczycić się już kompletem oczek. Królewscy niespodziewanie zremisowali z beniaminkiem, a swoje "trzy grosze" do tego wyniku dołożył Gareth Bale.

Sporo zmian w pierwszym składzie dokonał Carlo Ancelotti. Po bokach obrony pojawili się Nacho i Daniel Carvajal, a oficjalne debiuty w barwach Królewskich zaliczyli Asier Illarramendi oraz Gareth Bale.

Pierwsze pół godziny nieoczekiwanie należało jednak do gospodarzy, a prawdziwym bohaterem Realu Madryt nie był Cristiano Ronaldo czy Bale, a Diego Lopez, który w roli gospodarza spędził na El Madrigal pięć sezonów. Hiszpański weteran pokazał, dlaczego Iker Casillas siedzi na ławce, kilkakrotnie broniąc w niewiarygodnych sytuacjach. 31-latek skapitulował dopiero po strzale czołowego gracza Żółtych Łodzi Podwodnych - Caniego.

Na przerwę Real zdołał jednak wyrównać za sprawą Bale'a, który swój pierwszy strzał w białej koszulce od razu zamienił na bramkę! Walijczyk z najbliższej odległości wykorzystał płaskie zagranie Carvajala.

Po zmianie stron miejscowi nie atakowali już z takim animuszem, ale mimo to powinni prowadzić - Jaume Costa nie trafił jednak w stuprocentowej sytuacji, chociaż przed sobą miał 3/4 pustej bramki! Niewykorzystana okazja zemściła się tuż po zejściu Bale'a, który przeważnie wypełniał rolę prawego skrzydłowego. Królewscy przeprowadzili jeden ze swoich słynnych kontrataków, a po raz drugi do siatki w tym sezonie trafił Ronaldo.

Kibice Blancos myśleli, że teraz będzie już z górki, ale beniaminek wcale nie złożył broni - Diego Lopez jeszcze obronił uderzenie Caniego, lecz wobec dobitki Giovaniego dos Santosa nie miał szans. Mimo kilku okazji z obu stron, kibice więcej bramek nie zobaczyli i po czterech kolejkach tylko Atletico Madryt i FC Barcelona mogą poszczycić się samymi zwycięstwami.

Villarreal CF - Real Madryt 2:2 (1:1)
1:0 - Cani 21'
1:1 - Bale 39'
1:2 - Ronaldo 64'
2:2 - Dos Santos 70'

Składy:

Villarreal: Asenjo - Mario, Musacchio, Dorado, J. Costa - Cani, Bruno Soriano, Trigueros (71' Pina), Aquino - Giovani dos Santos (75' Hernan Perez), Jonathan Pereira (65' Uche).

Real Madryt: Diego Lopez - Carvajal, Pepe, Ramos, Nacho - Illarramendi (62' Khedira), Modrić - Bale (62' Di Maria), Isco, Ronaldo - Benzema (73' Morata).

Żółte kartki: Aquino, Pina (Villarreal) oraz Nacho, Ramos, Morata (Real).

Komentarze (10)
avatar
Chrisrks
15.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Trudno oczekiwać,że Bale od razu zawojuje świat.Niech się chłopina troszkę rozejrzy o co chodzi w tej lidze.Z jego talentem,nie musicie się martwić ze nie da sobie rady. 
avatar
H-andball7
15.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Nie wiem kto głosuje na Bale , że zagrał lepszy mecz od CR7 , chyba Ci co tego meczu nie oglądali , Bale mało widoczny , raz odnalazł się w polu karnym no i do pustej , 1 rajd udany może skrzyd Czytaj całość
Badger
15.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
wynik cieszy;) 
avatar
Michael750
15.09.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Mecz w wykonaniu Realu to jedno wielkie DNO powinni się cieszyć że chociaż 1 pkt wywieźli. 
avatar
BksBartek
15.09.2013
Zgłoś do moderacji
2
3
Odpowiedz
Villarrel zasłużył na wygraną