Wybronili remis w dziewiątkę - relacja z meczu Kolejarz Stróże - Sandecja Nowy Sącz

Derby regionu sądeckiego zakończyły się remisem 0:0. W drugiej połowie Sandecja grała z przewagą liczebną, ale nie potrafiła tego wykorzystać i nie wygrała piątego kolejnego meczu z Kolejarzem.

Krzysztof Niedzielan
Krzysztof Niedzielan

Derbową potyczkę lepiej rozpoczęli goście. Już w 2. minucie Tomasz Margol uderzył z około 20 metrów i niewiele się pomylił. W 8. minucie bezpośrednio z rzutu wolnego przymierzył Adam Mójta i zmusił Łukasza Radlińskiego do interwencji.

Kolejarz po raz pierwszy zagroził Sandecji w 16. minucie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Wojciecha Trochima dużo swobody w szesnastce miał Marcin Stefanik, który uderzył głową, ale po koźle i piłka przeleciała nad poprzeczką. Goście odpowiedzieli w 21. minucie. Prawą flanką popędził Pavel Besta, wrzucił w pole karne, gdzie główkował Maciej Bębenek. Pomocnik Sandecji trafił w słupek. Chwilę później miał jeszcze jeden strzał z szesnastki, ale obronną ręką wyszedł z tej sytuacji bramkarz.

Kibice nie zobaczyli goli w I połowie, choć były jeszcze ku temu okazje. Łukasz Grzeszczyk strzelił w światło bramki, ale nie zaskoczył Radlińskiego, a wpadający w pole karne Michał Bajdur padł na murawie, ale zarobił tylko żółtą kartkę za symulowanie.

Piłka nożna na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku! Tylko dla fanów futbolu! Kliknij i polub nas.

Negatywnym bohaterem II połowy i całego meczu okazał się Wojciech Trochim. Pomocnik Kolejarza w 4 minuty zarobił dwie żółte karki i osłabił swój zespół w głupi sposób. Najpierw został ukarany za pyskówkę z faulującym go Tomaszem Margolem i sędzią, a w drugim przypadku pociągnął za koszulkę Łukasza Grzeszczyka. Stróżanie grali zatem od 57. minuty w dziesięciu. Jeszcze przy wyrównanych siłach swojego bramkarza mógł zaskoczyć Margol, strącający piłkę głową tak niefortunnie, że Marcin Cabaj musiał się natrudzić, by sparować ją na róg.

Gospodarze grali w dziesiątkę, ale w 62. minucie mogli wyjść na prowadzenie. Janusz Wolański zagrał długą i wysoką piłkę w okolice pola karnego, a tam rozpędzony Marcin Majchrzak odważnie uderzył głową, lecz nieznacznie się pomylił.

Sandecja Nowy Sącz robiła co mogła, by zdobyć upragnioną bramkę. Maciej Bębenek był bliski szczęścia w 64. minucie, gdy jego strzał z 20 metrów poleciał minimalnie obok prawego słupka. 4 minuty później okazję miał też Fabian Fałowski, który przyłożył nogę do podania Adama Mójty, a piłka trafiła w boczną siatkę.

O ogromnym pechu może mówić Kamil Nitkiewicz. Lewy obrońca, lub lewoskrzydłowy Kolejarza wszedł na boisko w 76. minucie spotkania. Już trzy minuty później doznał kontuzji, wrócił na plac, ale okazało się, że nie jest w stanie kontynuować gry i od 83. minuty zespół ze Stróż grał w dziewiątkę. Mimo tego utrzymał bezbramkowy remis.

Podopieczni Ryszarda Kuźmy nie zadali nokautującego ciosu, mimo kilku prób. Często brakowało im ostatniego podania, ale też dobrze interweniował bramkarz Radliński. Do tego Sandecja miała rozregulowane celowniki. Kropkę nad i mógł postawić w 88. minucie Matej Nather. Maciej Bębenek wyłożył Słowakowi piłkę na 20 metr, a ten minimalnie spudłował i derby Sądecczyzny zakończyły się podziałem punktów. To oznacza również, że Kolejarz Stróże nie przegrał z Sandecją już od 5 meczów (3 zwycięstwa i dwa remisy).

Po meczu powiedzieli:

Przemysław Cecherz, trener Kolejarza: Sandecja miała jedną, może dwie sytuacje w I połowie, my też nie byliśmy gorsi - najlepszą okazję zmarnował Marcin Stefanik. Liczyliśmy, że po zmianie stron będziemy zyskiwać przewagę, ale kartki Wojtka Trochima spowodowały zmianę planów, konieczność bronienia wyniku i nastawienie na kontrataki. Na domiar złego ostatnie minuty graliśmy w dziewiątkę. W ostatnich meczach nie traciliśmy bramek i wierzyłem, że utrzymamy remis. Zważając na okoliczności szanujemy ten rezultat.

Ryszard Kuźma, trener Sandecji: To był typowy, derbowy mecz. Nie brakowało emocji, strać między zawodnikami, ostrzejszej gry. Kibice na pewno się nie nudzili. Zabrakło tylko goli. Wydaje mi się, że byliśmy bliżej szczęścia. Już w I połowie mieliśmy sytuacje, których nie wykorzystaliśmy. W II połowie graliśmy w przewadze, ale zabrakło nam koncepcji i zdecydowania np. czy grać środkiem, czy bokami.

Kolejarz Stróże - Sandecja Nowy Sącz 0:0 (0:0)

Składy:

Kolejarz Stróże: Łukasz Radliński - Michał Gryźlak, Dawid Szufryn, Krzysztof Markowski, Witold Cichy - Janusz Wolański, Wojciech Trochim, Cheikh Niane, Marcin Stefanik (70' Łukasz Bocian), Michał Bajdur (46' Patryk Szymański) - Marcin Majchrzak (76' Kamil Nitkiewicz).

Sandecja Nowy Sącz: Marcin Cabaj - Pavel Besta (88' Maciej Górski), Peter Petran, Arkadiusz Czarnecki, Adam Mójta - Maciej Bębenek, Tomasz Margol (79' Geworg Badaljan), Matej Nather, Rafał Zawiślan (65' Jozef Certik) - Łukasz Grzeszczyk - Fabian Fałowski.

Żółte kartki: Michał Bajdur, Dawid Szufryn, Wojciech Trochim, Marcin Stefanik (Kolejarz) oraz Adam Mójta, Pavel Besta, Tomasz Margol, Geworg Badaljan (Sandecja).

Czerwona kartka: Wojciech Trochim /57' za drugą żółtą/ (Kolejarz).

Sędzia:
Sebastian Krasny (Kraków)

Widzów: 2000

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×