Piast Gliwice ostatnie zwycięstwo zanotował 28 lipca, kiedy to pokonał przed własną publicznością KGHM Zagłębie Lubin 2:1. Od tamtego czasu Piastunki pozostają bez wygranej (pięć spotkań ligowych i jedno Pucharu Polski), czterokrotnie przegrywając i dwukrotnie remisując. Bilans jak na pucharowicza nie najlepszy.
Z kolei Widzew Łódź poprzedni mecz wygrał 3 sierpnia, więc niedługo po tym, gdy po raz ostatni z trzech punktów cieszyli się niebiesko-czerwoni. Podopieczni Radosława Mroczkowskiego pokonali wtedy 2:1 Koronę Kielce.
Oba zespoły przystępują zatem do piątkowego pojedynku z dużymi nadziejami. Kto ma większe szanse na to, aby w końcu się przełamać? Statystki z minionego sezonu przemawiają za Widzewem.
Łodzianie w poprzednich rozgrywkach zdobyli z Piastem cztery punkty w dwóch potyczkach ligowych. W Gliwicach zwyciężyli 2:1, a u siebie padł rezultat 1:1. Dodajmy, że w Pucharze Polski lepsza była drużyna prowadzona przez Marcina Brosza, która ograła swojego rywala 1:0. Jak jednak wiadomo, te rozgrywki rządzą się trochę innymi prawami, niż zmagania ligowe.
Obaj szkoleniowcy będą mogli skorzystać z niemal wszystkich swoich zawodników. W Piaście nie zagrają na pewno Krzysztof Król, który jest kontuzjowany (i tak musiałby pauzować za kartki) oraz Wojciech Kędziora. "Kędi" dochodzi do siebie po kontuzji odniesionej w lutym. Natomiast goście wystąpią bez Piotra Mrozińskiego, który ma wybity bark.
Przy Okrzei chcą zrobić wszystko, aby komplet punktów pozostał na Śląsku. - Chcemy wygrać z Widzewem. Jeśli zagramy na sto procent i każdy da z siebie wszystko, to wynik będzie korzystny dla nas - mówi Patrick Dytko, pomocnik Piasta. - Myślimy już tylko o meczu z Widzewem. Będzie to dla nas bardzo ważne spotkanie, takie na przełamanie. Od wyniku tego starcia będzie wiele zależało. Okaże się czy wespniemy się do góry i wskoczymy do pierwszej ósemki czy nie. Łodzianie są za nami w tabeli, ale myślę, że jak zagramy tak, jak trenujemy, to zwyciężymy. Nie dajemy po sobie poznać, że jest jakiś kryzys - twierdzi z kolei Radosław Murawski, pomocnik gliwiczan.
W tabeli wyżej są niebiesko-czerwoni, ale wyprzedzają oni Widzew tylko lepszą różnicą bramek, bowiem obie drużyny mają po osiem punktów. Tym samym Piast jest ósmy, a zespół z Alei Piłsudskiego dziewiąty.
Warto zwrócić uwagę na to, że zarówno Piastunki, jak i ekipa Mroczkowskiego tracą sporo goli. Ci pierwsi mają po stronie strat liczbę dwanaście, a drudzy piętnaście. Wynik bardzo słaby, więc możemy być pewni, że w Gliwicach bramki padną. Pozostaje pytanie - ile i kto więcej?
Piast Gliwice - Widzew Łódź / pt. 20.09.2013r. godz. 18:00
Przewidywane składy:
Piast Gliwice:
Trela - Zbozień, Horvath, Polak, Klepczyński - Izvolt, Matras, Martinez, Podgórski - Jurado - Wilczek.
Widzew Łódź: Mielcarz - Stępiński, Lafrance, de Amo, Hajrapetjan - A. Visnakovs, Leimonas, Okachi, Batrović, Kaczmarek - E. Visnakovs.
Sędzia: Jarosław Rynkiewicz (Zielona Góra).
Zamów relację z meczu Piast Gliwice - Widzew Łódź
Wyślij SMS o treści PILKA.WIDZEW na numer 7355
Koszt usługi 3,69 zł z VAT
Zamów wynik meczu Piast Gliwice - Widzew Łódź
Wyślij SMS o treści PILKA.WIDZEW na numer 7136
Koszt usługi 1,23 zł z VAT