Uratowali remis rzutem na taśmę - relacja z meczu Sandecja Nowy Sącz - Puszcza Niepołomice

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Gol w doliczonym czasie gry pozwolił uratować Sandecji jeden punkt. Gospodarze grali od 62. minuty w przewadze jednego zawodnika, a Puszcza mogła prowadzić po pierwszej połowie więcej, niż 1 bramką.

Obie drużyny nastawiły się przede wszystkim na ataki, zapominając nieco o obronie. Gospodarze już w siódmej minucie mogli prowadzić. Dośrodkowanie Adama Mójty strącił Jozef Certik, a Fabian Fałowski z pięciu metrów uderzył wysoko nad bramką.

Puszcza mogła wyjść na prowadzenie w 19. minucie. Słowak Certik przegrał pojedynek z Pawłem Moskwikiem, ten przebiegł kilkadziesiąt metrów, zagrał w pole karne, a Sebastian Janik mając przed sobą tylko bramkarza minimalnie spudłował. 3 minuty później było już 1:0. Paweł Strózik sfaulował Macieja Bębenka i sędzia pokazał na jedenasty metr. Pewnym egzekutorem okazał się Adam Mójta.

Piłkarze z Niepołomic nie załamali się i w 33. minucie wyrównali. Przyczynił się do tego Peter Petran. Stoper Sandecji tuż przed polem karnym sfaulował Moskwika, a do wolnego podszedł Łukasz Nowak i uderzył tak, że Marcin Cabaj był bezradny. 6 minut przed końcem I części goście wyszli na prowadzenie. Nowak zagrał na 25 metr do Strózika, a ten przymierzył w samo okienko. Paweł Moskwik mógł zostać bohaterem pierwszej odsłony. Napastnik Puszczy w 40. minucie ponownie znalazł się w polu karnym i minimalnie przestrzelił. Przy lepszej skuteczności goście mogli prowadzić nawet 4:1.

Piłka nożna na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku! Tylko dla fanów futbolu! Kliknij i polub nas.

Po zmianie stron Puszcze ruszyła do ataków i miała też pomoc graczy Sandecji. W 49. minucie Tomasz Margol walczył we własnym polu karnym o piłkę z Pawłem Moskwikiem i strącił ją głową tak, że trafiła z poprzeczkę.

Od 62. minuty sądeczanie grali z przewagą jednego zawodnika. Za faul na wychodzącym na czystą pozycję Macieju Bębenku czerwoną kartkę zobaczył Marcin Zontek. Od tego momentu Sandecja przeważała, ale długo nie potrafiła tego udokumentować bramką.

W 65. minucie Adam Mójta uderzył bezpośrednio z rzutu wolnego, a futbolówka nieznacznie minęła bramkę. Ten sam zawodnik w 71. minucie posłał piłkę w pole karne, a Bartosz Biel walcząc o piłkę z Maciejem Bębenkiem, uderzył główką tak, że trafiła w słupek.

Gospodarze atakowali, ale często podejmowali złe decyzje np. spowalniając akcje dryblingiem, kiedy należało odegrać do lepiej ustawionego kolegi. Pewnie dlatego w 85. minucie Słowak Petran zdecydował się na strzał z ponad 30 metrów i niewiele się pomylił.

Cały stadion odetchnął z ulgą w pierwszej minucie doliczonego czasu gry. Sandecja krótko rozegrała rzut rożny, ale rywale zablokowali dośrodkowanie i nowosądeczanie wycofali piłkę na środek boiska, gdzie był Marcin Cabaj. Bramkarz posłał długie podanie do wbiegającego z prawej strony Macieja Bębenka, który zagrał w pole karne, a tam z najbliższej odległości trafił do siatki Arkadiusz Czarnecki.

Puszcza mogła zadać ostateczny cios, ale Paweł Strózik znalazł się w sytuacji sam na sam z golkiperem Sandecji, ale spudłował. W ostatnich sekundach na boisku panowała bardzo nerwowa atmosfera, w efekcie czego czerwoną kartkę zobaczył Maciej Bębenek za obrażenie Longinusa Uwakwe. Nigeryjczyk też został ukarany, ale "żółtkiem", podobnie jak Arkadiusz Lewiński, który już wcześniej zapisał się w podobny sposób w statystykach. Mimo tego sędzia nie pokazał mu czerwonej kartki i gracz Puszczy pozostał na murawie do ostatniego gwizdka.

Po meczu powiedzieli: Ryszard Kuźma, trener Sandecji:

Nie byliśmy piłkarsko gorsi od Puszczy, ale rywale przewyższali nas charakterem. Prowadziliśmy 1:0, kontrolowaliśmy sytuację, a daliśmy sobie wbić 2 gole. Przegrywaliśmy pojedynki kontaktowe, a z tego tworzyły się problemy. Graliśmy w przewadze, ale końcówkę rozegraliśmy mądrzej, niż w Stróżach. Dariusz Wójtowicz, trener Puszczy:

Ja wychodzę z założenia, że zespół przede wszystkim musi grać piłką, niezależnie jakie to ma przełożenie na wynik. Do pełnej satysfakcji brakuje nam tylko 3 punktów, choć uważam, że zagraliśmy bardzo dobry mecz. Byliśmy trochę lepsi, ale sami jesteśmy sobie winni, bo mieliśmy kilka dogodnych okazji, a ich nie wykorzystaliśmy. Z drugiej strony wolę stracić punkty na Sandecji, niż w innym miejscu.

Sandecja Nowy Sącz - Puszcza Niepołomice  2:2 (1:2)

1:0 - Adam Mójta (k.) 22' 1:1 - Łukasz Nowak 33' 1:2 - Paweł Strózik 39' 2:2 - Arkadiusz Czarnecki 90+1'

Składy: Sandecja Nowy Sącz: Marcin Cabaj - Marcin Makuch, Peter Petran, Arkadiusz Czarnecki, Adam Mójta, Maciej Bębenek, Tomasz Margol (81' Sebastian Szczepański), Matej Nather, Jozef Certik (66' Maciej Górski), Łukasz Grzeszczyk (60' Geworg Badaljan), Fabian Fałowski.

Puszcza Niepołomice: Krystian Stępniowski - Petar Borovicanin, Marcin Biernat, Arkadiusz Lewiński, Marcin Zontek, Bartosz Biel (90+4' Patryk Kołodziej), Longinus Uwakwe, Paweł Strózik, Łukasz Nowak (87' Mateusz Cholewiak), Sebastian Janik, Paweł Moskwik (67' Damian Szymonik).

Czerwone kartki: Maciej Bębenek /90+2'/ (Sandecja Nowy Sącz) oraz Marcin Zontek /62'/ (Puszcza Niepołomice).

Żółte kartki: Peter Petran, Łukasz Grzeszczyk (Sandecja Nowy Sącz) oraz Arkadiusz Lewiński x2, Longinus Uwakwe (Puszcza Niepołomice). Sędzia:

Mariusz Złotek (Stalowa Wola). Widzów:

800

Źródło artykułu:
Komentarze (1)
garbik_fajeczka_i_poleciało
21.09.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Cudownych mamy sędziów, którzy nawet nie potrafią zsumować dwóch kartek, ew. połączyć faktów. To skandal! Jak można nie dać zawodnikowi czerwieni za drugą żółtą.