Dawid Kudła jest jednym ze "srebrnych" dzieci Górnika Zabrze, które w sezonie 2010/11 zajęły drugie miejsce w mistrzostwach Polski juniorów. Zawodnik był podstawowym golkiperem drużyny Tomasza Grozmaniego, a dobry występ w Ożarowie sprawił, że znalazł się na liście życzeń klubów zagranicznych m.in. z Cypru i Grecji.
Swego czasu Kudła trenował też z pierwszym zespołem Adama Nawałki, ale nie był w stanie przekonać do swoich umiejętności opiekuna zabrzańskich golkiperów Jarosława Tkocza. Nic więc dziwnego w tym, że krótko po mistrzostwach bramkarz podjął decyzję o zmianie barw klubowych.
Przez rok występował w grającym w cypryjskiej trzeciej lidze Dynamie Pervolion. Prezentował się w barwach swojego klubu na tyle obiecująco, że znalazł się tam na celowniku klubów z elity.
Przebywał na testach m.in. w AEK Larnaka, NEA Salamina Famagusta, kontrakt czekał na niego w 1. ligowym Alki. Kudła zdecydował się jednak wrócić do Polski. Przez kilka tygodni trenował z zespołem "młodego" Górnika i jednocześnie szukał klubu. Ostatecznie zdecydował się na Zagłębie Sosnowiec, gdzie podpisał 2-letni kontrakt. Zaliczył świetną rundę jesienną i zainteresowanie jego pozyskaniem wyraziły m.in. Wisła Kraków i Pogoń Szczecin.
Portowców wzmocnił, ale dopiero tego lata. - Już zimą otrzymałem propozycję przejścia do Pogoni. Chciałem jednak dograć sezon do końca i tak też się stało. Po sezonie Zagłębie chciało mnie zatrzymać, ale nie ukrywam, że gra w II lidze nie była szczytem moich ambicji. Zawsze chciałem grać w ekstraklasie. Podpisałem więc 3-letni kontrakt w Szczecinie - mówi Kudła.
W Pogoni rozegrał mecze kontrolne z takimi klubami jak m.in. Hapoel Beer Sheva, FC Kaiserslautern czy Olympique Lyon. - Szczególnie dobrze wspominam to ostatnie spotkanie. Wypełniony po brzegi stadion i przede wszystkim obroniony przez ze mnie rzut karny w wykonaniu Yassine Benzia - dodaje bramkarz szczecinian.
Na debiut w T-Mobile Ekstraklasie Kudle przyjdzie jednak jeszcze poczekać. - Pierwszym bramkarzem Pogoni jest Radosław Janukiewicz. Zarówno od niego, jak i trenera bramkarzy, Borisa Peskovicia, którego świetnie znam z Zabrza, mogę się wiele nauczyć. Czuję, że cały czas się rozwijam - zapewnia 21-latek.
Drużyna Dariusza Wdowczyka jest w tym sezonie jedną z rewelacji rozgrywek elity. Po dziesięciu kolejkach plasuje się na podium. - Cieszymy się z wyników, które są bardzo dobre. Dobre wyniki w poprzednich meczach to już jednak przeszłość. Myślimy tylko o najbliższym spotkaniu z Górnikiem - podkreśla gracz Portowców.
Golkiper Pogoni w sobotniej potyczce liczy na zwycięstwo szczecinian, choć sercem będzie z drużyną ze Śląska. - Jestem teraz zawodnikiem Pogoni i nie ukrywam, że liczę na trzy punkty. Z drugiej strony jestem wychowankiem Górnika i od dziecka kibicowałem temu klubowi. Sercem będę więc z zespołem z Zabrza - przyznaje wychowanek klubu z Roosevelta.