Juergen Klopp wbrew wcześniejszym zapowiedziom nie wystawił w podstawowym składzie Jakuba Błaszczykowskiego. Polak zasiadł wśród rezerwowych, a na murawie zameldował się Pierre-Emerick Aubameyang. Przyjezdni od pierwszego gwizdka osiągnęli znaczną przewagę i tylko przed przerwą oddali aż 17 strzałów na bramkę Gladbach! Podopieczni Luciena Favre'a nie byli w stanie przejąć inicjatywy i zdołali wyprowadzić tylko kilka niezbyt groźnych kontrataków.
Najlepszą sytuację w pierwszej połowie miał Mats Hummels, który z 5 metrów dobijał strzał Roberta Lewandowskiego. Fani BVB widzieli już piłkę w siatce, jednak kapitalnie interweniował Marc-Andre ter Stegen. Golkiper Die Fohlen był w sobotę fenomenalnie dysponowany, obronił mnóstwo strzałów i okazał się ojcem sukcesu miejscowych. 21-latka bezskutecznie próbowali zaskoczyć m.in. Nuri Sahin, Kevin Grosskreutz i Marco Reus, który z dużą łatwością ogrywał swoich byłych kolegów klubowych i wychodził na pozycje strzeleckie.
W drugiej odsłonie pojedynku na Borussia-Park dominacja BVB nie była już tak widoczna. Die Fohlen zagrali nieco odważniej i przesunęli grę do strefy środkowej. Co więcej, po godzinie gry stanęli przed wymarzoną okazją do otworzenia wyniku - po akcji i podaniu Maxa Krusego z 13 metrów w stuprocentowej sytuacji Oscar Wendt przymierzył tuż obok słupka. W odpowiedzi bliski zaskoczenia ter Stegena był Reus, jednak czujny bramkarz miejscowych przeniósł piłkę nad poprzeczką.
Jesteś kibicem piłki nożnej? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku! Nie zwlekaj! Kliknij i polub nas.
Wicemistrzowie Niemiec wciąż atakowali i naciskali, ale byli nieskuteczni. Tymczasem w 79. minucie jedną z nielicznych akcji, która miała decydujący wpływ na końcowy wynik, wyprowadzili miejscowi. Na czystą pozycję wyszedł Havard Nordtveit, którego ostrym wślizgiem na murawę powalił Hummels. Arbiter Manuel Graefe nie miał wątpliwości - rzut karny i czerwona kartka dla stopera BVB!
Jedenastkę bezbłędnie wykonał Kruse, a w 86. minucie po kontrataku Juan Arango wyłożył futbolówkę Raffaelowi, który w sytuacji sam na sam nie dał szans Romanowi Weidenfellerowi, i pierwsza porażka dortmundczyków stała się faktem. Ekipa Kloppa nie rozegrała złego spotkania, przez zdecydowaną większość meczów dominowała i oddała mnóstwo groźnych strzałów. W tych okolicznościach nie sposób stwierdzić, iż przegrana czarno-żółtych jest zasłużona.
Borussia M'gladbach - Borussia Dortmund 2:0 (0:0)
1:0 - M. Kruse (k.) 81'
2:0 - Raffael 86'
Składy:
Gladbach:
ter Stegen - Jantschke, Stranzl, Dominguez (56' Brouwers), Wendt - Nordtveit (83' Kramer), Xhaka - Herrmann (77' Hrgota), Arango - Kruse, Raffael.
Borussia: Weidenfeller - Grosskreutz, Subotić, Hummels, Durm - Bender (72' Hofmann), Sahin (89' Guenter) - Aubameyang, Mchitarjan (77' Błaszczykowski), Reus - Lewandowski.
Czerwona kartka: Hummels /80'/ (Borussia).
Zajmujące dopiero 14. pozycję w tabeli Schalke musiało pokonać Augsburg, ale pojedynek zdecydowanie lepiej zaczęli goście. Już w 10. minucie po podaniu Matthiasa Ostrzolka piłkę do siatki skierował Sascha Moelders. Gospodarze mieli jednak w swoich szeregach Adama Szalaia, który został bezapelacyjnym bohaterem pojedynku. Węgier najpierw wywalczył rzut karny (czerwoną kartkę za faul ujrzał stoper FCA Ragnar Klavan), a następnie dwukrotnie wpisał się na listę strzelców! Rezultat ustalił rewelacyjny 18-latek Max Meyer, który godnie zastąpił Jeffersona Farfana. Fanów Schalke musi martwić kontuzja, jakiej w 68. minucie doznał Kevin-Prince Boateng. Ghańczyk nie zdołał wrócić do gry i niezbędna była zmiana. W 83. minucie do gry wszedł Arkadiusz Milik, nie będąc już w stanie odwrócić losów spotkania.
Do ogromnej sensacji doszło w Wolfsburgu, gdzie premierowe zwycięstwo w sezonie odniósł beniaminek z Brunszwiku. Warto podkreślić, że wygrana Lwów w derbach Dolnej Saksonii jest zasłużona, a Wilki rozczarowały na całej linii i nie stworzyły zbyt wielu sytuacji strzeleckich. Zespół Dietera Heckinga pogrążył czołowy snajper 2. Bundesligi z poprzedniego sezonu Domi Kumbela, zdobywając pierwszego gola w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Wielkiego pecha mieli w sobotnie popołudnie piłkarzy Hoffenheim. Wieśniaki długo pewnie i bezpiecznie prowadziły w Moguncji (gol i asysta Roberto Firmino), by ostatecznie zainkasować tylko punkt. W 82. minucie po akcji Johannesa Geisa bramkę zdobył Eric-Maxim Choupo-Moting, a w doliczonym czasie gry w kuriozalnych okolicznościach do wyrównania doprowadził strzałem... plecami kapitan FSV Nikolce Noveski i drużyna Thomasa Tuchela cudem nie doznała szóstej porażki z rzędu! Przez 77 minut na placu gry wśród przyjezdnych przebywał Eugen Polanski.
Spore rozczarowanie przeżyli sympatycy drużyny ze Stuttgartu. Die Schwaben zaczęli mecz z wysokiego "C" po tym, jak Martin Harnik wykorzystał dośrodkowanie z rzutu rożnego Alexandru Maxima, jednak w 37. minucie błąd defensywy VfB poskutkował tym, że Nils Petersen posłał piłkę do siatki po dośrodkowaniu Zlatko Junuzovicia. Druga połowa nie dostarczyła wielkich emocji, bowiem gospodarze atakowali bez przekonania i determinacji. Martin Kobylański tym razem całe spotkanie przesiedział na ławce rezerwowych.
VfL Wolfsburg - Eintracht Brunszwik 0:2 (0:1)
0:1 - Bellarabi 31'
0:2 - Kumbela 86'
FSV Mainz - 1899 Hoffenheim 2:2 (0:2)
0:1 - Volland 14'
0:2 - Firmino 22'
1:2 - Choupo-Moting 82'
2:2 - Noveski 90+2'
Schalke 04 Gelsenkirchen - FC Augsburg 4:1 (2:1)
0:1 - Moelders 10'
1:1 - Boateng (k.) 16'
2:1 - Szalai 28'
3:1 - Szalai 78'
4:1 - Meyer 86'
Czerwona kartka: Klavan /16'/ (FC Augsburg).
VfB Stuttgart - Werder Brema 1:1 (1:1)
1:0 - Harnik 5'
1:1 - Petersen 37'