- Umówiliśmy się z trenerem Szatałowem w drodze na konferencję, że nie
będziemy rozmawiać o panach w pomarańczowych koszulkach i nie mam tu na
myśli fotoreporterów - tak dyplomatycznie o pracy sędziego meczu Górnik Łęczna - Dolcan Ząbki wypowiedział się trener Robert Podoliński. Jego złość ma jednak podstawy.
W 69. minucie Jarosław Rynkiewicz z Zielonej Góry podyktował dość dyskusyjny rzut karny dla gospodarzy. Dodatkowo ukarał Szymona Matuszka żółtą kartką. - Każda walka w polu karnym jest stykowa. Ja walczyłem o pozycję, więc według mnie nie przekroczyłem żadnej granicy, faulu nie było - tak opisał tę sytuację dla Sportowych Faktów pomocnik Dolcanu.
Przeciwko decyzji arbitra mocno protestował też Damian Jakubik, za co otrzymał żółtą kartkę. Jest to jego czwarte upomnienie w tym sezonie i nie będzie on mógł wystąpić w najbliższym spotkaniu Dolcanu z Arką Gdynia. To stwarza problem trenerowi Podolińskiemu, bo począwszy od 3. kolejki Damian Jakubik był niezastąpiony na prawej obronie, zagrał we wszystkich meczach w pełnym wymiarze czasowym.
W dwóch pierwszych kolejkach tego sezonu (mecze z Olimpią Grudziądz i Termalicą Bruk-Bet Nieciecza) na prawej obronie grał Rafał Zembrowski. Potem jednak długo pauzował z powodu kontuzji, teraz jednak jest już do dyspozycji trenera. Jakubika może też zastąpić Łukasz Matuszczyk, który grał na obronie w Nowym Sączu pod nieobecność Rafała Grzelaka. Ktoś z tej dwójki najprawdopodobniej wyjdzie w pierwszym składzie na mecz z Arką.
Trzy żółte kartki na swoim koncie mają pozostali podstawowi obrońcy Dolcanu - Piotr Klepczarek i Rafał Grzelak. W przypadku upomnienia któregoś z nich w meczu z Arką trener Robert Podoliński znowu będzie musiał szukać nowych rozwiązań. Zagrożeni pauzą są także Damian Świerblewski (pomocnik) i najlepszy strzelec pierwszej ligi Dariusz Zjawiński. Piłkarze z Ząbek będą musieli więc grać z Arką nie tylko skutecznie ale i czysto, jeśli nie chcą pojechać do Rybnika (13. kolejka) w zdziesiątkowanym składzie.