Liverpool namówi Błaszczykowskiego na transfer? Polak wciąż na celowniku The Reds

Według brytyjskich mediów Brendan Rodgers uważnie obserwuje sytuację Jakuba Błaszczykowskiego w Borussii Dortmund i wkrótce może podjąć próbę pozyskania kapitana polskiego reprezentacji.

Świetna postawa Jakuba Błaszczykowskiego w sezonie 2012/2013 sprawiła, że wzbudził on zainteresowanie europejskich gigantów. Po podpisaniu nowego kontraktu z Borussią Dortmund skrzydłowy ujawnił, że na brak atrakcyjnych propozycji nie mógł narzekać. "Mimo bardzo konkretnych zapytań ze strony Juventusu Turyn, Manchesteru City i Liverpoolu, Kuba zdecydował się pozostać w BVB!" - napisano wówczas na Facebooku piłkarza.

Od czasu przedłużenia przez 27-latka umowy z wicemistrzem Niemiec minęły ponad cztery miesiące, a jego sytuacja uległa pogorszeniu. Błaszczykowski stracił miejsce w podstawowym składzie na rzecz Pierre-Emericka Aubameyanga i nie jest już pierwszym wyborem Juergena Kloppa. Jeśli taki stan utrzyma się do końca rundy jesiennej, "Kuba" może pomyśleć o transferze. Kiedy bowiem jesienią 2011 roku na dłuższy czas trafił na ławkę, zaczął głośno mówić o opuszczeniu Borussii.

Jesteś kibicem piłki nożnej? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku! Nie zwlekaj! Kliknij i polub nas.

Według mediów z Wysp Brytyjskich niezbyt korzystne notowania Błaszczykowskiego u klubowego trenera nie uszły uwadze Brendana Rodgersa, który jest fanem talentu Polaka. "Liverpool monitoruje sytuację zawodnika i już w styczniu może wykorzystać fakt, że nie jest on graczem podstawowego składu Dortmundu" - spekuluje portal caughtoffside.com. Za doświadczonego, lecz wciąż niezbyt zaawansowanego wiekowo pomocnika wiceliderzy mieliby zaoferować około 10 mln euro.

W umowie Błaszczykowskiego z Borussią ważnego do 2018 roku nie jest zawarta klauzula odstępnego, co zmniejsza szanse na dojście transferu do skutku. Zważyć trzeba również na trudną sytuację kadrową oraz nagromadzenie meczów Borussii w najbliższych tygodniach. Okoliczności te powinny zagwarantować "Kubie" sporą liczbę minut na boisku, nawet jeśli Klopp nadal wolał będzie stawiać na Aubameyanga czy nawet Jonasa Hofmanna.

Inna sprawa, czy nasz rodak na Anfield mógłby liczyć na regularną grę. Wskazać trzeba, że Liverpool wprawdzie świetnie rozpoczął sezon, ale na prawej flance nie ma wielkich gwiazd - Jordan Henderson, Raheem Sterling czy ustawiany częściej na lewym skrzydle Victor Moses nie są póki co liderami drużyny Rodgersa.

Źródło artykułu: