W pojedynku, który odbył się 3 października na Etihad Stadium, Joe Hart spisał się fenomenalnie. Angielski golkiper obronił kilka strzałów graczy Borussii Dortmund, w których inni bramkarze byliby zupełnie bezradni. Późniejsi finaliści Ligi Mistrzów mieli wiele okazji, ale tylko Marco Reus wpisał się na listę strzelców. Ostatecznie pojedynek zakończył się wynikiem 1:1.
- To był jeden z najlepszych bramkarskich występów, jaki kiedykolwiek widziałem! Wywieźliśmy z Manchesteru tylko remis, chociaż powinniśmy strzelić cztery albo pięć goli. Gdyby nie Hart, zrobilibyśmy to. Jeśli na Wembley zagra tak jak wtedy, będzie bardzo ciężko go pokonać - analizuje na łamach angielskich mediów Robert Lewandowski.
Hart i "Lewy" mierzyli się jeszcze w pierwszym spotkaniu Polski z Anglią w Warszawie, ale wówczas naszemu napastnikowi nie udało się dojść do klarownej sytuacji strzeleckiej. W rewanżowym pojedynku BVB z Man City 25-latek wszedł na murawę w 77. minucie i również nie pokonał 26-letniego Anglika.
W ostatnich tygodniach Hart nie miał najlepszej passy, słabo wypadł z meczu z Bayernem Monachium (1:3) i pojawiły się głosy, że może stracić miejsce w składzie reprezentacji. Roy Hodgson szybko dał jednak do zrozumienia, że nie zmieni swojego numeru 1. - Być może Hartowi przytrafił się jeden czy drugi błąd, ale ja mogę go oceniać tylko po tym, jak spisywał się w meczach przeciwko mnie - zaznacza "Lewy".
Zobacz świetny występ Harta w meczu z Borussią (1:1):
Jesteś kibicem piłki nożnej? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku! Nie zwlekaj! Kliknij i polub nas.