Wydawało się, że Diego Costa już niedługo założy reprezentacyjną koszulkę Hiszpanii. Napastnik Atletico Madryt jest największą rewelacją początku sezonu i w samej Primera Division strzelił 10 goli, dystansując Lionela Messiego i Cristiano Ronaldo. Nic dziwnego, że selekcjoner Vicente del Bosque sam przyznał, że z chęcią widziałby tego piłkarza w swojej reprezentacji.
Również 24-latek wyraził już chęć gry w zespole mistrzów Europy i świata podczas specjalnego spotkania ze szkoleniowcem oraz władzami federacji. Problemy zaczęła jednak stwarzać Brazylia.
Tamtejsze władze przesłały oficjalne pismo do Hiszpanii, w którym stwierdziły, że Diego Costa nigdy nie zagrał w oficjalnym meczu w żadnej kategorii wiekowej, ale zaliczył dwa towarzyskie występy - 21 marca tego roku przeciwko Włochom i cztery dni później z Rosją. Dodatkowo Luiz Felipe Scolari zamierza powołać go najbliższe dwie kontrolne konfrontacje w listopadzie i nie wyklucza jego występów podczas mundialu.
Brazylijska Federacja Piłkarska zaznaczyła, że Costa urodził się na brazylijskiej ziemi, a paszport Hiszpanii ma tylko przez aktualne zamieszkanie - nie ze względu na miejsce przyjścia na świat.
W takiej sytuacji sprawa zapewne trafi do FIFA, a w przypadku możliwych apelacji także do Izby Rozwiązywania Sporów Sportowych. Co to oznacza dla samego piłkarza? Oficjalne oświadczenie może otrzymać dopiero po mundialu w Brazylii, co uniemożliwiłoby mu występ na tej imprezie zarówno w koszulce Canarinhos, jak i w stroju La Roja.