Kluczowy gracz GieKSy wypadnie przed meczem rundy jesiennej? Złapał kontuzję...

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Twardy orzech do zgryzienia przed starciem na szczycie I ligi z Olimpią Grudziądz może mieć trener GKS-u Katowice Kazimierz Moskal. Pucharowy mecz z Zawiszą z urazem kończył bowiem Przemysław Pitry.

GKS Katowice po środowej potyczce z Zawisza Bydgoszcz w ramach 1/8 finału Pucharu Polski ma podwójne powody do zmartwienia. Nie dość, że śląska drużyna po porażce pożegnała się z marzeniami o szlagierowej potyczce w ćwierćfinale z Górnikiem Zabrze lub Legią Warszawa, to jeszcze występ urazem przypłacił Przemysław Pitry.

W końcówce pierwszej połowy kapitan GieKSy starł się w środku pola z Heroldem Goulonem. Dotrwał co prawda do przerwy i wyszedł na drugą połowę, ale krótko po wznowieniu gry po przerwie został jednak zmieniony. Po końcowym gwizdku sędziego opuszczał boisko z okładem lodowym na stawie skokowym. - Nie wiem co to może być. Zobaczymy po badaniach USG - mówił schodząc do szatni Pitry.

Uraz kluczowego zawodnika zmartwił trenera Kazimierza Moskala. - Problem Przemka Pitrego ze stawem skokowym nasilał się przy próbie strzału z lewej nogi. W przerwie próbował on zrobić coś, żeby ból uśmierzyć, ale już na początku pokazywał, że jednak nie wytrzyma i konieczna będzie zmiana - dodaje szkoleniowiec GieKSy.

Nie wiadomo czy kontuzja pozwoli Pitremu dojść do pełni sił przed arcyważnym dla katowiczan niedzielnym meczem z Olimpią Grudziądz. Zajmująca czwartą pozycję w tabeli I ligi GieKSa traci obecnie do plasującego się na fotelu wicelidera rywala pięć punktów i chcąc utrzymać kontakt z czołówką musi sięgnąć po zdobycz punktową.

- Nie wiemy jak poważny jest to uraz i czy będziemy mogli skorzystać z usług Przemka Pitrego w meczu z Olimpią. Jesteśmy dobrej myśli, ale więcej będziemy wiedzieć po badaniach - wyjaśnia trener z drużyny z Bukowej.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)