"Franz" już od kilku tygodni zmagał się z chorobą, ale bagatelizował sprawę. Na konferencjach prasowych przed meczami z Legią Warszawa i Zawiszą Bydgoszcz musiał przerywać swoje wypowiedzi ze względu na uciążliwy kaszel.
- Sam jestem temu winien, bo miałem grypę, z temperaturą chodziłem na trening i są tego konsekwencje. Nie było mnie jednak tylko na dwóch treningach i nie mam obaw - wszystko zostało zrealizowane. I nie ma takiej możliwości, żeby mnie zabrakło - będę się leczył po meczu - mówił w piątek przed spotkaniem z Zawiszą.
W poniedziałek Smuda zamiast pojawić się przy Reymonta 22 na treningu i konferencji prasowej przed wtorkowym spotkaniem Pucharu Polski z Lechią Gdańsk, z zapaleniem płuc trafił się do Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie. O tym, czy poprowadzi Białą Gwiazdę w najbliższym meczu, zadecydują lekarze.