Gdy Bayern Monachium prowadził w 9. kolejce Bundesligi 3:1 z FSV Mainz, Bastian Schweinsteiger wywalczył jedenastkę, a piłkę do rąk wziął Arjen Robben. Holender zamierzał uderzać z "wapna", ponieważ Thomas Mueller i David Alaba w tym sezonie zmarnowali już rzuty karne. Plany skrzydłowego pokrzyżował Josep Guardiola, który jednoznacznie wskazał, iż do piłki podejść powinien Mueller.
[i]
- Osobiście podoba mi się fakt, że zawodnik nie boi się odpowiedzialności i jest gotowy strzelać, ale w mojej ocenie bardziej odpowiednim egzekutorem był Thomas. Jestem trenerem i to ja decyduję, a akurat w tej sytuacji chciałem tego zawodnika[/i] - stwierdził po meczu Guardiola, pokazując, że potrafi postawić na swoim i udowadniając, że nie jest tchórzem - jak określił go Zlatan Ibrahimović.
Jak na stanowczą decyzję Katalończyka zareagowali sami zainteresowani? - Nie chciałbym się na ten temat wypowiadać. Dla mnie nie ma kwestii; nie jest ważne, kto strzela - uciął Robben, chociaż jego ambicja z pewnością została podrażniona. - Trener kazał mi strzelać, a jako że jestem lojalnym zawodnikiem i wywiązuję się z powierzanych mi zadań, podszedłem do piłki - skomentował Mueller, który nie dał szans Christianowi Wetklo.
Wszystko wskazuje na to, że Robben w najbliższych tygodniach nie może liczyć na zdobywanie bramek z rzutów karnych. Głos w sprawie zabrał bowiem dyrektor sportowy Bayernu i potwierdził decyzję Guardioli. - Mueller oraz Alaba są naszym pierwszym wyborem, jeśli chodzi o wykonawców jedenastek. Mamy w tej kwestii jednolite zdanie - powiedział Matthias Sammer.
Przed środowym meczem Ligi Mistrzów sztab szkoleniowy Bawarczyków najbardziej martwi obsada środka defensywy. Dante wypadł bowiem z gry na dwa tygodnie z powodu urazu, Jerome Boateng pauzuje za czerwoną kartkę, natomiast Javi Martinez dopiero co wznowił treningi. W tej sytuacji duet stoperów najprawdopodobniej stworzą Daniel van Buyten wraz z Janem Kirchhoffem.
Jesteś kibicem piłki nożnej? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku! Nie zwlekaj! Kliknij i polub nas.