2. Bundesliga: Peszko i Wojtkowiak na remis, zmarnowana szansa FC Koeln

W ostatnim meczu 11. kolejki zaplecza Bundesligi przeciwko sobie zagrali dwaj reprezentanci Polski. Po końcowym gwizdku żaden z nich nie mógł cieszyć się ze zwycięstwa.

Grzegorz Wojtkowiak znalazł się w wyjściowym składzie Lwów, ale nie zagrał na lewej obronie, jak w kadrze wystawiał go Waldemar Fornalik, lecz po prawej stronie defensywy. Były gracz Lecha Poznań występ może zaliczyć do udanych, ponieważ nie pozwolił rozwinąć skrzydeł Danielowi Halfarowi. Znacznie więcej kłopotów gościom sprawił Marcel Risse, który biegał po drugiej flance.

Sławomir Peszko już tradycyjnie wcielił się w rolę dżokera. Trener Peter Stoeger posłał Polaka do boju stosunkowo szybko, bowiem już w 56. minucie. Skrzydłowy ożywił poczynania Koziołków, był bardzo aktywny, ale przy tym mało precyzyjny. W jednej z akcji "Peszkin" padł w polu karnym rywali po lekkim kontakcie z rywalem, ale sędzia nie wskazał na 11. metr. Warto dodać, że Adam Matuszczyk cały pojedynek przesiedział na ławce, a Kacpra Przybyłki zabrakło w kadrze meczowej.

Jesteś kibicem piłki nożnej? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku! Nie zwlekaj! Kliknij i polub nas.

Gospodarze zrobili w poniedziałkowy wieczór wiele, by zainkasować komplet punktów i objąć samodzielnie prowadzenie w tabeli 2. Bundesligi, ale trafili na kapitalnie dysponowanego Gabora Kiraly'ego. Węgier w pierwszej połowie obronił jedenastkę egzekwowaną przez Anthony'ego Ujaha, a po zmianie stron wyłapał kilka groźnych strzałów. W jednym przypadku ekipę z Bawarii od straty gola uratowała poprzeczka.

Drużyna z Kolonii z dorobkiem 21 "oczek" wraz z Unionem Berlin przewodzi tabeli, natomiast monachijczycy mają sześć punktów mniej i plasują się na 9. miejscu.

FC Koeln - 1860 Monachium 0:0

Komentarze (0)