Zwykle mówi się, że drugi sezon dla beniaminka jest najtrudniejszy. Piłkarze Pogoni Szczecin udowadniają w trwających rozgrywkach, że niekoniecznie tak musi być. Portowcy spisują się bardzo dobrze i plasują się w czołówce ligi. W Szczecinie nikt jednak nie emocjonuje się faktem, że zespół obecnie plasuje się na czwartym miejscu w tabeli. - Na razie naszym celem nie jest zajęcie miejsca na podium. Priorytetem jest, abyśmy po fazie zasadniczej byli w pierwszej ósemce. O kolejnych celach będziemy myśleli później - stwierdził bramkarz Portowców Radosław Janukiewicz.
W Chorzowie Pogoń dała się zaskoczyć Ruchowi, ale Portowcy szybko, w trochę kontrowersyjnych okolicznościach, potrafili doprowadzić do remisu. - Wiedzieliśmy jak Niebiescy atakują, dlatego szkoda, że daliśmy się im w taki właśnie sposób zaskoczyć - żałował asystent przy golu na 1:1 Marcin Robak. - Przed zmianą stron mogliśmy już nawet prowadzić. Patrząc jednak na to, jaką okazję w samej końcówce miał Ruch po rzucie wolnym Marka Zieńczuka, trzeba się cieszyć z punktu i podtrzymania wyjazdowej serii - dodał napastnik Portowców.
Dużo bardziej straty dwóch punktów żałował kapitan Pogoni Bartosz Ława. - Według mnie przełomowym momentem meczu mogła być nasza akcja z końcówki pierwszej połowy, kiedy jeden z piłkarzy Ruchu wybił piłkę z bramki. Wówczas wygranej byśmy nie oddali - zapewnił doświadczony piłkarz. - W końcówce musieliśmy się bronić przed atakami gospodarzy. Dlatego ten remis w małym stopniu może cieszyć - zakończył Ława.
Podsumowanie 12. kolejki T-Mobile Ekstraklasy
{"id":"","title":""}
Źródło: T-Mobile Ekstraklasa/x-news