Podopieczni Przemysława Cecherza powoli zapominają smak zwycięstwa. Ostatnia ich wygrana miała miejsce w 9. kolejce, kiedy Kolejarz pokonał ekipę z Brzeska. Z kolei drużyna Energetyka ROW Rybnik w poprzednim meczu podzieliła się punktami z Dolcanem Ząbki. Bramkę na wagę punktu zdobył wówczas Marek Gładkowski.
- Szkoda tamtego spotkania, remis nam nie wystarcza. Prowadziliśmy do ostatniej akcji meczu, a straciliśmy bramkę w dziwnej sytuacji. Na pewno nie jesteśmy zadowoleni i będziemy szukali punktów w Stróżach. Mam nadzieję, że trzech - podkreśla napastnik.
Być może 23-latek otrzyma szansę występu od pierwszej minuty właśnie przeciwko Kolejarzowi Stróże. - Nie wiem, nie moja broszka. To zależy od trenera, ale bardzo bym chciał i staram się wskoczyć w końcu do składu - mówi Gładkowski, którego rola rezerwowego nie satysfakcjonuje. - Każdy, kto trenuje nie jest zadowolony z tego, że siedzi na ławce, bo trenujemy po to, by grać jak najwięcej. Trzeba trenować ciężko i liczyć na to, że wskoczy się do składu i będzie grało regularnie - przyznaje zawodnik.
- Nie chcę robić sobie nadziei, że zagram, a potem okaże się, że jednak nie. Zobaczymy, liczę, że będę grał, a jeśli nie, to będę musiał pokazać na treningu jeszcze więcej.
W niedzielę rybniczanie będą musieli radzić sobie bez jednego z liderów zespołu, Mariusza Muszalika oraz swojego szkoleniowca, Ryszarda Wieczorka, którego Komisja Dyscyplinarna PZPN ukarała dwoma meczami przerwy za dyskusję z sędzią Tomaszem Garbowskim. - To dwie wielkie straty, bo jednak trener to u nas najważniejsza postać, która ciągnie naszą drużynę. Będzie go brakowało. Z kolei wiemy wszyscy, jak gra Mariusz i jak dobrym jest piłkarzem. Za wiele nie trzeba komentować. Jego brak będzie dla nas stratą tym bardziej, że Mariusz jest w świetnej formie - żałuje piłkarz śląskiego beniaminka.
To nie jedyne zmartwienia trenera Wieczorka, który nie może również liczyć na występy Idrissy Cisse i Daniela Kajzera. Senegalczyka czeka pauza za czwartą żółtą kartkę w sezonie natomiast bramkarz ROW-u narzeka na uraz mięśnia czworogłowego uda. - Spore straty, ale mamy szeroką ławkę i mam nadzieję, że braki nie będą odczuwalne - dodaje Gładkowski. Starcie z Kolejarzem może mieć większe znaczenie. Obie ekipy znajdują się nad kreską, a dzielą je tylko dwa punkty. - Dla nas każdy najbliższy mecz jest najważniejszy. Trzeba wygrać - kończy napastnik.