GKP Gorzów rozgromione po raz drugi (relacja)

Pozycje w tabeli oraz ilość zdobytych punktów przez obie drużyny zapowiadała wyrównane spotkanie. Jak się jednak okazało mecz był tym z rodzaju "do jednej bramki". Gorzowska obrona niczym nie przypomina tej z poprzedniego sezonu, gdzie w 30 spotkaniach straciła tylko 14 bramek.

Spotkanie rozpoczęło się od atomowego uderzenia gości. Już w 4 minucie pierwszą bramkę zdobył Marjan Jugović. Wykorzystał on dośrodkowanie z rzutu wolnego Adriana Mierzejewskiego i strzałem głową pokonał powracającego do gorzowskiej bramki po dwóch spotkaniach nieobecności, Dawida Dłoniaka.

Piłkarze GKP natychmiast rzucili się do odrabiania strat. Po rzucie rożnym piłkę z głowy Adama Więckowskiego zgarnął bramkarz Wisły Atrur Melon. Kilka minut później Emil Drozdowicz umieścił piłkę w siatce, lecz sędzia gwizdnął spalonego. W 22 minucie ponownie strzelał Drozdowicz, lecz piłka minimalnie minęła bramkę.

W 31 minucie goście byli bliscy zdobycia drugiej bramki. Po kolejnym dośrodkowaniu Mierzejewskiego, z okolicy dziesiątego metra strzelał Bartosz Wiśniewski, lecz piłka trafiła jedynie w słupek. Jednak już w 38 minucie gorzowianie nie mieli tyle szczęścia. Po nieudanej interwencji Dłoniaka, piłkę do pustej bramki dobił Maciej Wyszogordzki podwyższając wynik na 0:2.

Na domiar złego w 41 minucie Maciej Sudoł, który w tym spotkaniu występował w miejsce kontuzjowanego Jozefa Petrika, faulował wychodzącego na pozycję sam na sam Wyszogordzkiego, za co otrzymał czerwoną kartkę, a drużyna GKP musiała radzić sobie w dziesiątkę. Do przerwy na tablicy widniał wynik 0:2 dla Wisły Płock.

Po niemrawym początku drugiej połowy, dopiero w 56 minucie pierwszą groźną akcję przeprowadziła drużyna GKP. Strzał aktywnego w tym spotkaniu Drozdowicza wybronił Melon. Po rzucie rożnym nad poprzeczką strzelał Więckowski, lecz wynik nie uległ zmianie.

W 58 minucie na boisku pojawił się Kamil Majkowski. Jak się okazało jego wprowadzenie było przysłowiowym "strzałem w dziesiątkę". W 64 minucie Majkowski popisał się szybkością wyprzedając Roberta Gacę i strzałem w długi róg pokonał interweniującego golkipera gospodarzy.

Podopieczni trenera Czesława Jakołcewicza starali się zdobyć chociaż bramkę honorową, jednak ani strzał Drozdowicza ani doświadczonego Pawła Kaczorowskiego nie przynosiły żadnych skutków. Co nie udało się gorzowianom, skrupulatnie wykorzystali zawodnicy Wisły Płock.

W 84 minucie druga swoja bramkę zdobywa Jugović. Wykorzystał on bardzo dobre podanie Majkowskie, które rozmontowało obronę gorzowskiego zespołu. Jugovic zakładając popularną "siatkę" Dłoniakowi podwyższa wynik spotkania na 0:4. Dwie minuty później doszło do całkowitego pogromu gorzowskiej drużyny. Piątą bramkę w środowym spotkaniu zdobył wprowadzony wcześniej Majkowski, który ograł bramkarza GKP i umieścił piłkę w pustej bramce.

Drużyna GKP Gorzów doznała drugiego pogromu z rzędu. Kilka dni wcześniej gorzowianie przegrali 0:4 ze Zniczem Pruszków. Zaledwie w dwóch spotkaniach stracili oni aż 9 bramek. Wisła Płock zrehabilitowała się za dwie poprzednie porażki z innymi beniaminkami 1 ligi. Punkty wywiezione z Gorzowa znacznie polepszyły sytuację Wisły w tabeli.

GKP Gorzów Wlkp. – Wisła Płock 0:5 (0:2)

0:1 – Jugović 4`

0:2 – Wyszogordzki 38`

0:3 – Majkowski 64`

0:4 – Jugović 84`

0:5 – Majkowski 86`

Składy:

GKP: Dłoniak – Michalski, Gaca, Więckowski, Sudoł, Łuszkiewicz (63` Szałas), Sawala (73` Maliszewski), Kaczmarczyk, Kaczorowski, Drozdowicz, Ruszkul (46` Ziemniak).

Wisła: Melon – Żytko, Belada, Jarczyk, Chwastek, Sielewski, Krzyżanowski (46` Kowalski), Mierzejewski (81` Grudzień), Wyszogrodzki (58` Majkowski), Wiśniewski, Jugović.

Żółte kartki: Belada (Wisła).

Czerwona kartka: Sudoł (GKP).

Sędzia: Michał Mularczyk (Skierniewice).

Widzów: 1500 ( w tym ok. 25 gości).

Źródło artykułu: