AS Roma, odnosząc 10 zwycięstw w 10 pierwszych meczach w sezonie, wystartowała najlepiej w historii Serie A, poprawiając osiągnięcie Juventusu Turyn z sezonu 2005/2006. Passa Giallorossich robi wrażenie, ale rekordowa seria zwycięstw we włoskiej ekstraklasy jest znacznie lepsza.
Otóż w sezonie 2006/2007 Inter Mediolan dowodzony przez Roberto Manciniego wygrał 17 razy z rzędu! Co ciekawe, w żadnej z pięciu czołowych lig europejskich nigdy nie osiągnięto tak fenomenalnej serii - FC Barcelona w sezonie 2010/2011 wygrał 16 kolejnych meczów. Lepsze passy wygranych pojedynków miały tylko Benfica Lizbona (rekord 29 zwycięstw w latach 70.), Dinamo Zagrzeb, Celtic Glasgow i PSV Eindhoven.
Roma, aby rekord Nerazzurrich poprawić, musi pokonać kolejno Torino FC, US Sassuolo, Cagliari Calcio, Atalantę Bergamo, ACF Fiorentinę, AC Milan, Catanię Calcio oraz Juventus Turyn. Biorąc pod uwagę lekką obniżkę formy rzymian i fakt, że w dwóch ostatnich meczach wygrali tylko po 1:0, wydaje się to bardzo mało prawdopodobne. Z drugiej jednak strony do składu powraca po kontuzji Gervinho, a wkrótce gotowy ma być także Francesco Totti, czyli dwie największe ofensywne gwiazdy drużyny.
- Przede wszystkim chcę powiedzieć, że Chievo nie zasługuje na to, by znajdować się na dnie tabeli - powiedział po pokonaniu 1:0 werończyków Rudi Garcia. - Rywale byli zwarci, konsekwentni i tworzyli zgrany zespół. Przewidywałem, że to może być najtrudniejszy mecz w tym sezonie i się nie pomyliłem. Ostatecznie udało się wygrać i to jest najważniejsze, zwłaszcza że Juventus i Napoli również zwyciężyły w 10. kolejce - stwierdził.
- Nasza seria jest fenomenalna, ale nie mamy czasu na świętowanie. Do niedzielnego spotkania Torino może trenować jeden dzień dłużej od nas, dlatego każda minuta na regenerację i przygotowania się liczy - dodał Garcia, którego przy okazji Halloween zapytano, czy jest... czarodziejem ze Stadio Olimpico. - Myślę, że mamy 27 czarodziejów w składzie począwszy od Morgana De Sanctisa aż po naszego kapitana. Każdy z nich daje z siebie wszystko i nigdy się nie poddaje - odpadł zadowolony Francuz.
Jesteś kibicem piłki nożnej? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku! Nie zwlekaj! Kliknij i polub nas.