- Byłem zaskoczony, że miano najlepszego piłkarza meczu przypadło mi. W ogóle zapomniałem, że taka nagroda jest przyznawana. Kiedy spiker powiedział, że otrzymuję statuetkę dla najlepszego gracza meczu, to byłem mile zaskoczony - przyznał Rafał Augustyniak, obrońca Widzewa Łódź.
20-letni defensor miał za zadanie pilnowanie Marcina Robaka, aby ten nie strzelił bramki łodzianom. Widzewiak wywiązał się z tego zadania bardzo dobrze, a napastnik szczecinian nie mógł sobie z nim poradzić. - Dokładnie takie miałem zadanie i udało mi się z niego wywiązać. Na pewno jest to fajne doświadczenie, kiedy gra się przeciwko tak dobremu zawodnikowi, który jest jednocześnie legendą w Widzewie. Fajnie się gra przeciwko takim przeciwnikom - powiedział Augustyniak.
Przed sobotnim spotkaniem w roli faworyta byli stawiani goście, którzy plasowali się tuż za podium. Jednak to gospodarze zdołali przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. - Dokładnie, faworytem była Pogoń i to może nam pomogło. Przyjechali tutaj i może nas zlekceważyli. My wyszliśmy po swoje. Naszym założeniem było nie stracić bramki i coś strzelić. Niestety straciliśmy gola, ale szybko odrobiliśmy straty i wychodzimy zwycięsko z tego pojedynku - mówił.
Dzięki zwycięstwu nad Pogonią, łodzianie przegonili w tabeli KGHM Zagłębie Lubin i na jakiś czas pożegnali się ze strefą spadkową. - Myślę, że powoli będziemy się odbijać od tego dołu. Miło jest zdobyć komplet punktów, a każde zwycięstwo nas buduje - zakończył.