Cracovia przerywa milczenie, wytyka błędy sędziów i... ma rację! (wideo)

Władze Cracovii postanowiły zwrócić uwagę na pomyłki arbitrów, którzy prowadzili mecze Pasów z Górnikiem Zabrze i Koroną Kielce. Sędziowie nie podyktowali czterech (!) rzutów karnych dla krakowian.

Władze Cracovii przygotowały zestawienie czterech sytuacji, w których sędziowie - odpowiednio Marcin Borski i Paweł Gil - powinni wskazać na "wapno".

Pierwsza miała miejsce w 60. minucie spotkania z Górnikiem w Zabrzu Paweł Olkowski ręką w swoim polu karnym zatrzymał piłkę po uderzeniu Vladimira Boljevicia. Kontrowersyjna sytuacja została poruszona w trakcie czwartkowego odcinka Ligi+ Extra w stacji Canal+ Sport.

- Po strzale Boljevicia piłka trafia w rękę Olkowskiego. Karny? - pytał gości zasiadających w studiu współprowadzący program Tomasz Smokowski. - Karny - odpowiedział Sławomir Stempniewski, były sędzia piłkarski, po czym tłumaczył: - To nie jest naturalne położenie ręki. - Mimo tego, że ten strzał, ta piłka ewidentnie zmierza w bocznym kierunku? - dopytywał Smokowski. - To nie ma znaczenia - przyznał Stempniewski.

19 minut później Cracovii znów należał się rzut karny, który jednak nie został podyktowany. Dawid Nowak zagrał w pole karne do Bartłomiej Dudzic, którego od piłki próbował odciąć Seweryn Gancarczyk. Zawodnik Górnika nie trafił jednak w piłkę, a spowodował upadek Dudzica, ale sędzia nie podyktował rzutu karnego.

Ta sytuacja również znalazła się w kontrowersjach programu Liga+ Extra. - Według mnie to jest źle wykonany wślizg przez obrońcę. Tak wygląda troszeczkę niegroźnie, ale to jest podstawienie nogi, spowodowanie upadku. Nie szuka tego kontaktu napastnik i według mnie jest to faul - przyznał Stempniewski, a zgodzili się z nim wszyscy zasiadający w studio.

W 6. minucie meczu z Koroną Kielce Mateusz Żytko zagrał w pole karne kielczan do Nowaka, który po opanowaniu piłki składał się do strzału, ale został powalony przez Pavola Stano - gwizdek sędziego Gila milczał.

W 60. minucie tego samego spotkania, tuż po tym, jak Korona wyszła na prowadzenie 2:1, Saidi Ntibazonkiza przebojem wdarł się w pole karne gości, gdzie po starciu z Piotrem Malarczykiem upadł na murawę. Obrońca Korony uderzył Burundyjczyka łokciem w szyję. Tym razem nie dość, że Cracovia nie otrzymała "11", to Ntibazonkiza za próbę wymuszenia rzutu karnego został upomniany żółtą kartką, co miało wpływ na dalszy przebieg meczu, bo w doliczonym czasie gry Saidi został - całkiem słusznie już - upomniany drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartką i Pasy musiały gonić wynik w osłabieniu.

Przyjrzeliśmy się sytuacjom wymienionym przez krakowski klub i... nietrudno się zgodzić z racjami Cracovii. Zresztą widać to na poniższym filmie - kompilacji sędziowskich wpadek na niekorzyść Pasów z ostatnich dwóch spotkań:

To jednak nie wszystkie niekorzystne i krzywdzące Cracovię decyzja sędziów w tym sezonie. W 13. minucie meczu z Widzewem Łódź przy stanie 0:0 Veljko Batrović zagrał prostopadle przed pole karne Cracovii do Eduardsa Visnakovsa, którego próbował zatrzymać Milos Kosanović. Łotysz po wejściu Serba upadł na ziemię, a sędzia Bartosz Frankowski bez wahania wskazał na "wapno", a rzut karny na gola zamienił Mariusz Rybicki. Problem w tym, że Kosanović nawet jeśli faulował Visnakovsa, to wszystko działo się przed polem karnym Pasów.

Starcie Kosanovicia z E. Visnakovsem (od 0:38):
[dailymotion=x16fj1a]

Trzeba też cofnąć się do spotkania 1. kolejki sezonu i meczu Cracovii z Piastem Gliwice (2:3). W ostatniej minucie doliczonego czasu gry Pasy wykonywały rzut rożny, po którym piłkę ręką w swoim polu karnym zagrał Mateusz Matras. Sędzia Tomasz Radkiewicz orzekł jednak, że to zagranie nie kwalifikowało się do podyktowania rzutu karnego dla krakowian.

Ręka Mateusza Matrasa (od 9:10):
[dailymotion=x127zdk]

Źródło artykułu: