Mariusz Rumak wytłumaczył swoje zachowanie: Zadecydował czynnik ludzki

W niedzielę po meczu z Górnikiem Zabrze trener Lecha Poznań Mariusz Rumak uległ emocjom i szybko opuścił salę konferencyjną. Po dwóch dniach wytłumaczył swoje zachowanie.

Mecz Lecha Poznań z Górnikiem Zabrze nie był miłym przeżyciem dla Mariusza Rumaka. Jego podopieczni wygrali co prawda 3:1, ale w pierwszej połowie grali katastrofalnie. Na szkoleniowca poznaniaków najmocniej wpłynęły jednak wulgarne okrzyki skierowane do niego z trybun. Rumak nie wytrzymał ciśnienia i na konferencji prasowej wygłosił tylko krótką ocenę meczu po czym wstał i wyszedł.

Dziennikarze byli zdziwieni i nieco zdenerwowani zachowaniem trenera. - Jeśli Wy byliście lekko zdenerwowani, to proszę to pomnożyć razy kilka tysięcy, a wtedy zobaczycie w jakim stanie była moja głowa - tłumaczy swoje zachowanie Rumak. - Jest taki moment w pracy trenera, gdzie masz 15 minut, aby wejść na konferencję prasową i powiedzieć najważniejsze słowa po meczu, które będą przedrukowane i komentowane. Na końcu jest jeszcze czynnik ludzki. Każdy jest człowiekiem, ma swój kres możliwości i czasami dochodzi do jej granicy. W tym dniu byłem bliski tej granicy

- Proszę tego nie odbierać jako brak zaufania czy obawa przed dziennikarzami. Ja nazwałem to niedyspozycją, co się zdarza człowiekowi. Jeżeli kogoś zdenerwowałem, to nie taki był zamiar. W swoim pokoju zadałem sobie najtrudniejsze pytanie jakie mogło paść z sali konferencyjnej i nie znałem na nie odpowiedzi - kontynuuje Rumak.

Szkoleniowiec Lecha szybko zdał sobie sprawę, że zachował się niewłaściwie i jeszcze w niedzielę wieczorem zadzwonił do kilku dziennikarzy przepraszając za swoje zachowanie. - Po czasie się zreflektowałem, miałem już wtedy inną głowę. Moje zachowanie w żaden sposób nie było wymierzone przeciwko dziennikarzom, kibicom, piłkarzom czy rzecznikowi. Był to czynnik ludzki. Po godzinie głowa zaczęła pracować, a dziś jestem już gotowy, aby wygrać z Miedzią i Ruchem - zakończył Rumak.

Komentarze (4)
avatar
kejdżej
7.11.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jest taki moment w pracy trenera Panie Rumak,kiedy powiedziec dosc!musze podac sie do dymisji!!! 
avatar
JOGKAL
5.11.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Rumak powinien chodzić do psychologa. Czasami zachowuje się jak dzieciak. To jest jego praca trenowanie i konferencje prasowe. Jeśli męczy go, że ktoś wyzywa z kibiców to jest po prostu słaby i Czytaj całość
avatar
JOGKAL
5.11.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Rumak powinien chodzić do psychologa. Czasami zachowuje się jak dzieciak. To jest jego praca trenowanie i konferencje prasowe. Jeśli męczy go, że ktoś wyzywa z kibiców to jest po prostu słaby i Czytaj całość
avatar
Max
5.11.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W tym wypadku ma racje (ale w Wilnie wina była po jego stronie) :). Skoro go tak pocisneli "kibice" wlasnego klubu, to nic dziwnego ze szybko chciał sie ulotnić i posłuchać... ciszy.