Jakub Błaszczykowski: To była niemal dokładna odwrotność meczu w Londynie

Piłkarze Borussii po końcowym gwizdku przyznawali, że w meczu w Dortmundzie - w przeciwieństwie do pojedynku rozegranego na Emirates Stadium - szczęście sprzyjało Arsenalowi

Przed dwoma tygodniami w Londynie Arsenal był stroną przeważającą, ale po wygraną sięgnęła Borussia Dortmund. W rewanżu role się odwróciły - to Niemcy prowadzili grę i stwarzali sytuacje, a skuteczniejsi okazali się Kanonierzy.

[i]

- Tym razem my mieliśmy przewagę w posiadaniu piłki i kreowaliśmy lepsze sytuacje strzeleckie, a Arsenal zdobył o jednego gola więcej. To była niemal dokładna odwrotność meczu w Londynie[/i] - skomentował Jakub Błaszczykowski, który nieźle zaprezentował się na murawie Signal-Iduna Park.

Kapitanowi polskiej kadry wtórowali koledzy z zespołu. - Futbol czasami bywa niesprawiedliwy. W Londynie mieliśmy trochę szczęścia, natomiast u siebie osiągnęliśmy wynik słabszy od tego, co pokazaliśmy. Z przodu brakowało nam zdecydowania, ostatniego dogrania piłki, chcieliśmy rozegrać akcje zbyt koronkowo. Może trzeba było oddać więcej strzałów - zastanawiał się Roman Weidenfeller.

- To był mecz z serii tych, w których zespół strzelający jako pierwszy gola, zwycięża. Statystyki jasno wskazują, że byliśmy lepsi i dominowaliśmy. W pierwszym spotkaniu sprzyjała nam fortuna, ale teraz się odwróciła i pomogła Arsenalowi zdobyć decydującą bramkę - przyznał Nuri Sahin. - Bardzo dobrze rozpoczęliśmy drugą połowę i na kilka chwil przycisnęliśmy Arsenal. Niestety to rywalom udało się strzelić gola - dodał Marco Reus.

Dortmundczycy nie zamierzają załamywać rąk i wciąż wierzą, że wywalczą awans do 1/8 finału. - Sytuacja w grupie wciąż jest otwarta - stwierdził Weidenfeller. - Bezwzględnie musimy wygrać z Napoli. Zrobimy wszystko, aby zainkasować trzy punkty - obiecał Reus.

Jesteś kibicem piłki nożnej? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku! Nie zwlekaj! Kliknij i polub nas.

Komentarze (0)