Czy Lech Poznań jest w kryzysie?

Lech Poznań w lidze spisuje się przeciętnie, a teraz dodatkowo odpadł z Pucharu Polski. Czy Kolejorz znajduje się w kryzysie?

Na półmetku zasadniczej fazy rozgrywek Lech Poznań zajmuje piąte miejsce w tabeli i ma aż osiem punktów straty do Legii Warszawa. W środę odpadł w żenującym stylu z Pucharu Polski. Gra Kolejorza jest przewidywalna i mało efektowna. Czy zatem poznaniacy znajdują się w kryzysie? - To za duże słowo - uważa Krzysztof Kotorowski, bramkarz Kolejorza.

Co na to Mariusz Rumak? - Jesteśmy w trudnej sytuacji - uważa. - Do momentu porażki z Jagiellonią byliśmy niepokonani od pięciu meczów. Potem wygraliśmy z Górnikiem. Nie wiem czy to jest kryzys. Trzeba odpowiedzieć sobie pytanie co oznacza kryzys. Jeżeli odpadnięcie z Pucharu Polski, to jesteśmy w kryzysie. W lidze w ostatnich siedmiu kolejkach zdobyliśmy czternaście punktów, więc wydaje mi się, że problemy z okresu przygotowawczego są już za nami - dodaje.

Nie da się jednak ukryć, że poznaniacy są w dołku. Wygrali co prawda w zeszłej kolejce z Górnikiem Zabrze, ale do przerwy grali katastrofalnie i brak porażki w tym meczu należy rozpatrywać w kategorii cudu. - Wielu z zawodników nie może zrozumieć meczu z Górnikiem. My graliśmy słabo, a Górnik fantastycznie. Narzucili wysokie tempo pierwszej połowie, za co zapłacili w drugiej - opowiada trener Kolejorza.

Czy to porażka z Jagiellonią Białystok była momentem kulminacyjnym po którym w grze Lecha coś tąpnęło? - Nie wydaje mi się, żeby to się stało w Białymstoku. Przegraliśmy to spotkanie, ale tworzyliśmy sobie sytuacje i zespół prawidłowo funkcjonował z piłką. Gorzej było bez piłki - kontynuuje Rumak.

Gdzie zatem leży problem Kolejorza? - Moim zdaniem jest to problem mentalny. Widziałem, że zespół nie cieszył się po zwycięstwie z Górnikiem. Zamiast skupić się na konstruktywnym myśleniu o meczu z Miedzią, to pojawiły się wątpliwości. Spotkanie z Miedzią było trudne i potoczyło się jak się potoczyło. Nie powinniśmy tego meczu przegrać i nie ma się co usprawiedliwiać - mówi Rumak.

Słaby początek sezonu tłumaczono kontuzjami i zakłóconym okresem przygotowawczym. Szkoleniowiec Lecha przekonywał wtedy, że z czasem jego drużyna dojdzie do formy. - Niestety wtedy się pomyliłem, bo okazało się, że forma piłkarzy jest labilna. Są zawodnicy, którzy zagrają dobrze trzy mecze po czym ich dyspozycja spada - analizuje Rumak.

W ostatnich dwóch tygodniach lechici rozgrywali swoje mecze co trzy dni. Jak zatem wygląda ich forma fizyczna? - W ostatnich kilkunastu dniach trenujemy niewiele. Zajęcia głównie polegają na regeneracji i doprowadzeniu organizmów do takiego stanu, aby mogły funkcjonować na określonym poziomie. Wydaje się, że jesteśmy w dobrej formie fizycznej. Zweryfikuje to jednak boisko. Wierzę, że jesteśmy przygotowani na twardą grę przez 90 minut z Ruchem. Jest to bardzo ważny mecz w kontekście mentalności szatni - zakończył Mariusz Rumak.

Źródło artykułu: