Czwarty mecz reprezentacji na nowym stadionie we Wrocławiu

Reprezentacja Polski po raz czwarty zagra na nowym stadionie we Wrocławiu. Nie zawsze mecze obserwował komplet widzów. Co ciekawe, biało-czerwoni w stolicy Dolnego Śląska zwyciężyli zaledwie raz!

Debiut Adama Nawałki w roli selekcjonera reprezentacji Polski przypadnie na mecz ze Słowacją, który w najbliższy piątek odbędzie się na stadionie we Wrocławiu. Już teraz wiadomo, że na trybunach zasiądzie komplet publiczności. - Wrocław wyprzedany! Mecz Polska - Słowacja obejrzy komplet! - poinformował bowiem rzecznik prasowy Polskiego Związku Piłki Nożnej, Jakub Kwiatkowski.

Do tej pory komplet publiczności na wrocławskim stadionie był na meczach Śląska Wrocław z Lechią Gdańsk i Wisłą Kraków oraz na spotkaniu reprezentacji Polski z Włochami. Podczas Euro 2012 stadion po brzegi wypełnił się podczas potyczki biało-czerwonych z Czechami. Dwa inne mecze rozgrywane na tym obiekcie w trakcie mistrzostw Europy w piłce nożnej także zgromadziły ponad 40 000 widzów.

Wszystkie bilety zostały także sprzedane na pierwszą finałową potyczkę Pucharu Polski w poprzednim sezonie. Wówczas zawodnicy z Wrocławia podejmowali Legię Warszawa. Ten mecz z trybun obejrzało 38 000 widzów. Co prawda pojemność wrocławskiego stadionu jest większa, ale na to spotkanie specjalnie została ograniczona. Na trybunach pojawiło się także 2000 fanów Legii. Stadion po brzegi wypełnił się ponadto przy okazji walki bokserskiej Witalija Kliczko z Tomaszem Adamkiem. Po raz ostatni komplet widzów obserwował mecz eliminacji do Ligi Europejskiej, w którym Śląsk mierzył się z hiszpańską Sevillą FC.

Co jednak ciekawe, biało-czerwoni na nowym wrocławskim obiekcie grają ze zmiennym szczęściem. Warto podkreślić, że porażki, a szczególnie jedna, były bardzo, bardzo bolesne.

Po raz pierwszy Polacy we Wrocławiu zagrali, gdy trenerem zespołu narodowego był jeszcze Franciszek Smuda. Wtedy, 11 listopada 2011 roku, przy 42 716 widzach, biało-czerwoni gładko przegrali 0:2 z Włochami. W końcówce spotkania rzutu karnego nie wykorzystał Jakub Błaszczykowski. Kolejny "wrocławski" mecz wszystkim piłkarskim kibicom w Polsce i w... Czechach na długo zapadł w pamięci. W trzecim spotkaniu grupowym podczas Euro 2012, które to starcie decydowało o wszystkim, przy 41 480 widzach, przegraliśmy 0:1 i odpadliśmy z mistrzostw Europy.

Kadra stadion we Wrocławiu odczarowała dopiero 11 września 2012 roku. Wtedy to zespół Waldemara Fornalika w ramach eliminacji do mistrzostw świata, które w 2014 roku zostaną rozegrane w Brazylii, podejmował Mołdawię. Biało-czerwoni wygrali i po raz pierwszy strzelili na nowym dolnośląskim obiekcie gole. W meczu, który obserwowało 26 145 widzów, bramki zdobywali Jakub Błaszczykowski z rzutu karnego i Jakub Wawrzyniak. Teraz reprezentacja Polski po raz czwarty rozegra spotkanie na nowym wrocławskim stadionie. Czy wygra? A może będzie remis, którego kibice podczas meczów drużyny narodowej na tym stadionie jeszcze nie byli świadkami?

Hymn na stadionie we Wrocławiu:

Komentarze (2)
avatar
Grzegorz Rostkowski
15.11.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
CZEKAM na to 
avatar
Fanatyk__Śląska___Wrocław
14.11.2013
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Rzeczywiście to jest bardzo ciekawe że Biało Czerwoni wygrali tylko 1 raz aż z 4 meczów rozgrywanych we Wrocławiu to pewnie przez te południowo zachodnie wiatry naszym tak źle się tu gra. Czytaj całość