Szlagierowy pojedynek na Estadio da Luz toczony był w szybkim tempie, jednak piłkarze obu drużyn sporadycznie dochodzili do sytuacji bramkowych. Grę prowadzili kadrowicze Paulo Bento, jednak w decydujących momentach akcji brakowało im zimnej krwi i precyzji.
Po szybkim początku Portugalczyków wraz z upływem minut do głosu zaczęli dochodzić przyjezdni. W 20. minucie świetnie zachował się Zlatan Ibrahimović, sprytnie przepuszczając piłkę do Sebastiana Larssona, który uderzył z pierwszej piłki i sprawił duże kłopoty Rui Patricio. Kilka chwil później z linii pola karnego rzut wolny egzekwował Kim Kallstrom i pomylił się o centymetry!
Po zmianie stron nadal przeważali Seleccao, jednak szwedzcy obrońcy byli bardzo czujni i skupieni. Per Nilsson wespół z Mikaelem Antonssonem niezwykle szczelnie kryli nie tylko Cristiano Ronaldo, ale też Heldera Postigę. Gdy któryś z Portugalczyków wbiegał w pole karne lub szykował się do strzału, natychmiast doskakiwało do niego dwóch rywali.
Po ponad godzinie gry Postiga wreszcie uwolnił się spod opieki defensorów, jednak główkował nad poprzeczką. Niewiele później do pozycji strzeleckiej doszedł Luis Nani, ale z jego próbą poradził sobie Andreas Isaksson. Gospodarze dopięli swego dopiero w 82. minucie - Miguel Veloso zacentrował w pole karne, a Ronaldo uprzedził Nilssona i "szczupakiem" wpakował piłkę do siatki.
Portugalii udało się wygrać i nie stracić gola, ale losy awansu nie zostały rozstrzygnięte już na półmetku rywalizacji. W rewanżowym pojedynku Pepe i spółka będą musieli być bardzo uważni i pilnować Ibrahimovicia równie skutecznie jak w piątek.
Mistrzostwa świata bez Francji? Teraz to bardzo realny scenariusz! Trójkolorowi nie sprostali w Kijowie Ukraińcom i w rewanżu będą musieli rozegrać perfekcyjny mecz, aby odrobić straty. Pierwsza odsłona piątkowego pojedynku była dość wyrównana i nie przyniosła dużych emocji. Obie ekipy oddały zaledwie po jednym celnym strzale na bramkę rywala.
Na początku drugiej odsłony do przodu odważniej ruszyli Franck Ribery i spółka, za co zostali skarceni przez efektywnych Ukraińców. Po godzinie gry naturalizowany Brazylijczyk Edmar zagrał do Romana Zozulji, a ten po rękach Hugo Llorisa skierował piłkę do bramki. Les Bleus ponownie zaatakowali i tym razem stworzyli kilka świetnych sytuacji, jednak skuteczność nie była w Kijowie ich mocną stroną. Tymczasem w 82. minucie Laurent Koscielny przewinił na Zozulji w polu karnym, a z 11 metrów nie pomylił się Andrij Jarmolenko.
W końcówce Ukraińcy zrobili wiele, by podwyższyć prowadzenie na 3:0, ale tym razem Lloris stanął na wysokości zadania. W doliczonym czasie gry nerwy puściły Koscielnemu, który uderzył jednego z rywali w twarz. Przed Didierem Deschampsem mnóstwo pracy w kontekście rewanżu.
Na piłkarskie szachy szykowali się kibice reprezentacji Grecji i Rumunii, tymczasem w Pireusie padły aż cztery bramki. Skutecznością błysnął Kostas Mitroglou, który rewelacyjnie spisuje się w tym sezonie i trafia dla Olympiakosu zarówno na krajowym podwórku, jak i w Lidze Mistrzów. Cel transferowym m.in. Borussii Dortmund dwukrotnie ładnymi strzałami nie dał szans Bogdanowi Lobontowi.
Rumunom udało się wprawdzie zdobyć gola, ale ich porażka jest w pełni zasłużona. Hellada rozegrała świetne spotkanie, udowodniła, że sztuka zdobywania większej liczby goli nie jest jej obca i w efekcie awans do mundialu ma na wyciągnięcie ręki. W drugiej połowie kadra Fernando Santosa kontrolowała przebieg wydarzeń na placu gry i przy odrobinie szczęścia mogła zdobyć kolejne bramki.
Portugalia - Szwecja 1:0 (0:0)
1:0 - Ronaldo 82'
Składy:
Portugalia:
Patricio - Pereira, Alves, Pepe, Coentrao - Veloso, Moutinho, Meireles (79' Josue), Nani - Ronaldo, Postiga (66' Almeida).
Szwecja:
Isaksson - Lustig, Nilsson, Antonsson, M. Olsson - Larsson, Elm (72' Wernbloom), Kallstrom (78' Svensson), Kacaniklić - Elmander (88' Gerndt), Ibrahimović.
Ukraina - Francja 2:0 (0:0)
1:0 - Zozulja 61'
2:0 - Jarmolenko (k.) 82'
Składy:
Ukraina:
Piatow - Fedecki, Chaczeridi, Kuczer, Szewczuk - Stepanenko, Rotan, Jarmolenko - Edmar (76' Bezus), Konoplianka - Zozulja (86' Sełezniow).
Francja:
Lloris - Debuchy, Koscielny, Abidal, Evra - Matuidi, Pogba - Remy (61' Sissoko), Nasri (80' Valbuena), Ribery - Giroud (70' Benzema).
Czerwone kartki:
Kuczer /90+5' za drugą żółtą/ oraz Koscielny /90+1'/ (Francja).
Grecja - Rumunia 3:1 (2:1)
1:0 - Mitroglou 14'
1:1 - Stancu 19'
2:1 - Salpingidis 21'
3:1 - Mitroglou 67'
Składy:
Grecja:
Karnezis - Holebas, Torosidis, Sokratis, Maniatis (77' Karagounis) - Siovas, Tziolis, Katsouranis (86' Samaris) - Mitroglou (81' Gekas), Samaras, Salpingidis.
Rumunia:
Lobont - Gardos, Rat, Goian, Matel - Tanase (87' Maxim), Cocis, Bourceanu (75' Lazar), Torje (75' Grozav) - Stancu, Marica.
Czerwona kartka:
Lazar /90+2'/ (Rumunia).
Jesteś kibicem piłki nożnej? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku! Nie zwlekaj! Kliknij i polub nas.
W klubie zdobył w tym roku 62 bramki. Który zawodnik grający w czołowej lidze europejskiej mu dorównuje w statystykach? Strzela też ważne bramki Czytaj całość
Rywalizacja Szwecji i Portugalii jeszcze nie rozstrzygnięta, trzeba bę Czytaj całość