Reprezentacja Polski ma już za sobą pierwszy mecz pod wodzą Adama Nawałki. Biało-czerwoni zaprezentowali się fatalnie i przegrali ze Słowacją 0:2, co i tak jest najniższym wymiarem kary. - Takie jest życie. Czasami jest tak, że jak człowiek bardzo chce, to nie do końca te chęci idą w parze ze skutecznością. Wydaje mi się, że ogólnie zagraliśmy po prostu słabsze spotkanie. Trzeba wyciągnąć wnioski, przeanalizować ten mecz na spokojnie, bo oczywiście z boiska wygląda to pewnie troszeczkę inaczej niż z trybun. Trzeba poprawić to, co było złe i popełniać mniej błędów. Wtedy będziemy szli do przodu - mówił po tym spotkaniu Jakub Błaszczykowski.
Kibice dla piłkarzy nie mieli już jednak litości i wygwizdali ich w trakcie oraz po zakończeniu spotkania. - Na pewno człowiek stara się od tego odcinać, ale z drugiej strony też zrozumieć, że kibice po prostu chcą zwycięstw reprezentacji. Musimy robić wszystko, aby w następnym meczu to naprawić. Wolałbym jednak nie składać jakichś obietnic, tylko z Irlandią wyjść na boisko i pokazać, że potrafimy grać - skomentował kapitan drużyny narodowej.
- Jeżeli się nie wygrywa, to kibic wraca do domu w podobnych nastrojach jakie my teraz mamy. Na pewno nie zrobiliśmy nic ku temu, aby te nastroje się polepszyły - dodał.
"Kuba" przyznał, że nie było to dobre spotkanie reprezentacji Polski. - Wydaje mi się, że jak wykonanie złe to i plan jest zły. Najpierw ten plan, aby się sprawdził, to trzeba go dobrze wykonać. Gdzieś tam nie do końca graliśmy to, co sobie założyliśmy - zaznaczył. - Ja jeszcze muszę pewne rzeczy sobie na spokojnie przeanalizować, pooglądać to wszystko z boku. Wtedy będę mógł wyciągnąć jakieś lepsze wnioski, bo z boiska nie wszystko wygląda tak, jak z boku - podkreślił.
Bo to co ty robisz na boisku to jak taki wyrostek podwórkowy, dorwie się do piłki, klapy na oczy i nikogo nie widzi Czytaj całość