Joachim Loew długo zwlekał z wysłaniem powołania Romanowi Weidenfellerowi. Świetne występy urodzonego w 1980 roku piłkarza w Bundeslidze i Lidze Mistrzów oraz presja opinii publicznej nie dały jednak selekcjonerowi wyboru. W efekcie bramkarz Borussii Dortmund otrzymał nominację na spotkania towarzyskie z Włochami i Anglią.
W piątek przeciwko Italii wystąpił Manuel Neuer, ale przed wylotem do Londynu "Jogi" uznał, że golkiper Bayernu Monachium nie będzie mu już potrzebny. W kadrze na mecz z Synami Albionu znajdują się więc tylko Rene Adler i Weidenfeller, a według mediów od 1. minuty ma wystąpić drugi z nich. - Wszystko wskazuje na to, że zagra Roman - potwierdza doniesienia Loew. - Jego szanse są bardzo duże - dodaje opiekujący się golkiperami Andreas Koepke.
Bramkarz premierowego występu w narodowych barwach nie może się już doczekać, zwłaszcza że będzie miał on miejsce w wyjątkowym pojedynku i na wyjątkowym obiekcie. - Występ na Wembley będzie wisienką na torcie - przyznaje Weidenfeller. 33-letni zawodnik BVB zostanie najstarszym golkiperem, który zadebiutuje w reprezentacji i wyprzedzi słynnego Toniego Turka. Po raz pierwszy zagrał on w niemieckiej kadrze mając 31 lat, a w 1954 roku wziął w "cudzie w Bernie" - wygranym przez naszych zachodnich sąsiadów finale MŚ z Węgrami 3:2.
Niemcy i Anglicy zmierzą się po raz pierwszy od czasu pamiętnego spotkania na mundialu w RPA, kiedy kadra Loewa zwyciężyła 4:1. W ekipie gości zabraknie wielu wiodących piłkarzy na czele z Neuerem, Philippem Lahmem, Bastianem Schweinsteigerem, Sami Khedirą, Ilkayem Gundoganem, Miroslavem Klose i Mario Gomezem.
Jesteś kibicem piłki nożnej? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku! Nie zwlekaj! Kliknij i polub nas.