Kamil Kiereś: Cieszymy się z tego, co mamy

W kończącym rundę jesienną I ligi wyjazdowym meczu z Puszczą Niepołomice GKS Bełchatów przerwał serię trzech ligowych spotkań bez zwycięstwa. Drużyna Kamila Kieresia wygrała pod Krakowem 2:0.

Wcześniej Brunatni zremisowali z Kolejarzem Stróże i Flotą Świnoujście, a przegrali z Sandecją Nowy Sącz. W Niepołomicach wygrali dość szczęśliwie po samobóju Wallace'a Benevente i celnej "główce" Macieja Wilusza, a Puszcza kończyła mecz w "8" po czerwonych kartkach dla Longinusa Uwakwe, Marcina Biernata i Wallace'a.

- Byliśmy przed tym spotkaniem w trudnej sytuacji jako drużyna. Nie wygraliśmy żadnego z poprzednich trzech meczów. Szwankowała u nas skuteczność. Niepołomice to trudny teren, a do tego Puszcza zdobyła ostatnio komplety punktów, więc tym bardziej cieszy nas zwycięstwo na zakończenie roku - mówi opiekun bełchatowian.

W porównaniu z ostatnim spotkaniem z Sandecją trener Kiereś wymienił w wyjściowej "11" aż czterech ofensywnych graczy. - W tygodniu dokonaliśmy kilku korekt w składzie. Szansę dostało kilku innych, młodych zawodników: między innymi Wroński czy Szymański. Chwała zawodnikom, że wybiegaliśmy to spotkanie i widać było, że chcemy zdobyć trzy punkty - przyznaje Kiereś.

Po 18 kolejkach GKS ma na koncie 32 punkty i przy korzystnych dla niego wynikach innych spotkań, może przezimować na pozycji wicelidera I ligi. - To jest niezły wynik, biorąc pod uwagę zawirowania po spadku i przed sezonem. Gdybyśmy mieli lepszą skuteczność, to punktów pewnie byłoby więcej. Ale cieszymy się z tego, co mamy - mówi Kiereś.

Komentarze (0)