Gerardo Martino znakomicie rozpoczął przygodę z FC Barceloną. Jego drużyna odniosła 16 zwycięstw i zremisowała 4 spotkania (dwukrotnie z Atletico Madryt, a także z Osasuną Pampeluna i AC Milan). Świetna seria Blaugrany została dość niespodziewanie przerwana w pojedynku z niezbyt silnym kadrowo Ajaksem Amsterdam.
Gdyby Katalończycy nie przegrali z mistrzem Holandii, Martino mógłby pochwalić się wyrównaniem rekordu Pepa Guardioli. Pod wodzą tego szkoleniowca Barca w 2011 roku nie przegrała żadnego z 21 kolejnych pojedynków. - Chętnie wyrównam osiągnięcie z 2009 roku, kiedy zespół wywalczył sześć trofeów. Seria meczów bez porażki znaczy natomiast dla mnie niewiele - przyznawał kilka dni temu trener.
Liderzy Primera Division na Amsterdam ArenA zaprezentowali się poniżej oczekiwań. Usprawiedliwia ich nieco fakt, że już wcześniej zapewnili sobie awans do 1/8 finału Ligi Mistrzów, a na murawę nie mogło wybiec kilku podstawowych piłkarzy na czele z Lionelem Messim. Po końcowym gwizdku wymówek nie starał się szukać Gerard Pique.
- Zagraliśmy koszmarną pierwszą połowę. Nie ma dla nas żadnego usprawiedliwienia - to była po prostu katastrofa - przyznał środkowy obrońca. - To, co wydarzyło się w pierwszych 45 minutach, już nigdy więcej się nie zdarzy. Nasze podejście do meczu nie było właściwe i cały zespół zdaje sobie z tego sprawę - dodał Pique.
Jesteś kibicem piłki nożnej? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku! Nie zwlekaj! Kliknij i polub nas.
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)