Kamil Sylwestrzak, podobnie jak cała drużyna z Kielc, chce jak najszybciej zapomnieć o pierwszej połowie meczu z łodzianami. 25-latek, mimo że asystował przy zwycięskim trafieniu Jacka Kiełba, uważa, że jego postawa na boisku mogła być znacznie lepsza. - Nie mogę powiedzieć, że gra mi się układała przez cały mecz, dlatego na pewno nie dodam go do specjalnie udanych. Cieszą jednak te trzy punkty i stworzone sytuacje po przerwie - mówił.
"Małpa" podkreślił, że w obecnej sytuacji Korony styl nie jest najważniejszy. - Starczy już tych spotkań, w których graliśmy dobrze, a traciliśmy punkty. Lepiej grać brzydszą piłkę, ale zdobywać oczka, bo to one są najważniejsze.
Teraz przed ekipą ze Ściegiennego kolejny ważny, ale i ciężko zapowiadający się mecz z Kolejorzem. Czy niespodziewany remis Lecha z KGHM Zagłębiem może pomóc złocisto-krwistym? - Zobaczymy we wtorek. Widzew nam poprzeczki na pewno nie obniżył. Chłopaki z Łodzi dzielnie walczyli. Zobaczymy jak to będzie w następnej kolejce. Nastawiamy się na bój o komplet punktów - stwierdził.