Robert Lewandowski liczy na kryzys Bayernu. "Nie porzucamy marzeń o tytule"
Polak od nowego sezonu ma występować w Bayernie, ale póki co nie życzy najlepiej mistrzom Niemiec. Przyznaje również, że Borussia nie może zlekceważyć Olympique Marsylia w kluczowym meczu LM.
- Jest stanowczo zbyt wcześnie, by rezygnować z marzeń o tytule mistrzowskim. Zawsze może być tak, że Bayern złapie zadyszkę i wpadnie w mały kryzys, a zatem w żadnym wypadku nie porzucamy nadziei. Poza tym sami musimy wygrywać wszystkie nasze mecze w Bundeslidze - przyznaje w rozmowie z Bildem Robert Lewandowski, który począwszy od 1 lipca 2014 roku najprawdopodobniej zostanie piłkarzem Bayernu.
Dortmundczycy ścigają Bawarczyków w Bundeslidze, ale starają się nie zaniedbywać pozostałych rozgrywek. Już we wtorek czeka ich starcie w 1/8 finału Pucharu Niemiec z FC Saarbruecken. - Na stadionie, na którym zagramy, nie ma niestety podgrzewanej murawy. Liczymy więc na pogodę, bo przy trudnych warunkach może być loteria. Ten, kto choć raz był w Berlinie i trzymał w rękach trofeum, chce tam wrócić. Do wielkiego finału zostały nam tylko trzy spotkania - zauważa "Lewy".
W Lidze Mistrzów czarno-żółci już 11 grudnia powalczą na wyjeździe z Olympique Marsylia i wiele wskazuje na to, że jedynie zwycięstwo zapewni im awans do fazy pucharowej. - Po triumfie z Napoli znów mamy wszystko w swoich rękach, ale zlekceważenie Francuzów mogłoby okazać się ogromnym błędem i być tragiczne w skutkach. Marsylia przegrała wprawdzie wszystkie mecze, ale w większości były to wyrównane spotkania. Szykuje się nerwowy i gorący pojedynek - zapowiada.
Jesteś kibicem piłki nożnej? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku! Nie zwlekaj! Kliknij i polub nas.
III-ligowy rywal Borussii, zespół Milika postraszy Bayern? - przed 1/8 finału Pucharu Niemiec