Koniec rundy dla Bartkowskiego i Bruno. Hachem Abbes czeka na swój czas

Ostatnia pozycja w tabeli to obecnie niejedyny kłopot Widzewa. W Łodzi powiększyło się grono kontuzjowanych. W dwóch pozostałych kolejkach bieżącego roku nie wystąpią Jakub Bartkowski i Alex Bruno.

Bartosz Koczorowicz
Bartosz Koczorowicz
Pierwszy z wymienionych złamał kość śródstopia podczas ostatniego ligowego spotkania przeciwko Górnikowi Zabrze. Obrońca Widzewa postanowił jednak kontynuować grę z urazem i wytrzymał na boisku aż 65 minut od momentu nabawienia się kontuzji, czyli do końcowego gwizdka. Trener łodzian, Rafał Pawlak, może zatem podawać tę sytuację jako kontrargument na zarzuty o braku odpowiedniego zaangażowaniu jego zespołu podczas ligowych meczów. - Dlatego też jeżeli mowa o zaangażowaniu, to chociażby w przypadku meczu z Górnikiem, to ono było i nie podlega to dyskusji. Nie rozmawiajmy więcej o czymś takim jak zaangażowanie - prosił na przedmeczowej konferencji szkoleniowiec łodzian.

W obliczu kontuzji Jakub Bartkowski oraz faktu odesłania do rezerw Kevina Lafrance'a i Lewona Hajrapetjana, trener czerwono-biało-czerwonych ma bardzo ograniczone pole manewru, jeśli chodzi o zestawienie optymalnej linii defensywy. Wprawdzie klub przywrócił do pierwszego zespołu Tunezyjczyka, Hachema Abbesa, to jednak mało prawdopodobne by ten zawodnik pojawił się na boisku jeszcze w tym roku. - W obecnej dyspozycji Hachem na pewno nie jest zawodnikiem, który zbawi naszą defensywę w obliczu naszych kłopotów. Jeżeli zacznie od stycznia pracować regularnie z drużyną, to będzie do naszej dyspozycji. Hachem wie, jaka jest jego sytuacja w zespole - wyjaśnił trener Pawlak.

Piłka nożna na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku! Tylko dla fanów futbolu! Kliknij i polub nas.

Do odpoczynku od boiska zmuszony został także Alex Bruno. Brazylijczyk cierpi na zwapnienie mięśni brzucha. Bruno powróci do drużyny najwcześniej na mecze ligowe w przyszłym roku.
Jakub Bartkowski grał przeciwko Górnikowi aż 65 minut ze złamaną kością śródstopia Jakub Bartkowski grał przeciwko Górnikowi aż 65 minut ze złamaną kością śródstopia
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×