Marek Daćko: Gorąco wierzę, że się utrzymamy

W tabeli PGNiG Superligi Piotrkowianin Piotrków Trybunalski jest ostatni i nie potrafi się przełamać od dłuższego czasu. Mimo to w ekipie outsidera duch walki nie gaśnie, a celem jest utrzymanie.

Piotrkowianin nie zdołał przełamać się na debiut nowego trenera Rafała Kuptela i gładko przegrał na wyjeździe z faworyzowanym Górnikiem Zabrze. - Jedenaście bramek różnicy pokazuje, że Górnik był zespołem zdecydowanie lepszym. Wykorzystał większość naszych błędów i stąd rozmiary naszej porażki są pokaźne - mówi Marek Daćko, zawodnik piotrkowskiej drużyny.

- Popełnialiśmy proste błędy. Złe podania, źle wyrzucona kontra. Bardzo dobre zawody rozegrał też Mateusz Kornecki. Szkoda, bo przegraliśmy troszkę za wysoko. Jedenaście bramek, to jednak trochę za wymiar kary, ale taka jest piłka ręczna - dodaje 22-latek.

Obiecująco dla gości wyglądał początek pojedynku w Zabrzu. Piotrkowianin zaskoczył Górnika i wyszedł nawet na prowadzenie, ale nie zdołał utrzymać go na dłużej. - W szatni powiedzieliśmy sobie, że mamy walczyć do końca, bez względu na wynik. Na ławce zadebiutował nowy trener Rafał Kuptel i chcieliśmy ten występ zakończyć dobrym wynikiem, lub chociaż pokazać kawałek dobrego handballu - wyjaśnia Daćko.

Marek Daćko zapowiada, że ta runda dla Piotrkowianina jeszcze się nie skończyła
Marek Daćko zapowiada, że ta runda dla Piotrkowianina jeszcze się nie skończyła

Sytuacja piotrkowskiego zespołu w tabeli PGNiG Superligi Mężczyzn  jest fatalna. Piotrkowianie zamykają ligową stawkę z dorobkiem zaledwie trzech punktów. - Nikt z nas broni nie składa i będziemy się starać w kolejnych meczach o zdobycie kolejnych punktów. Wierzę w to gorąco, że uda nam się w Superlidze utrzymać - zapewnia młody talent.

Jesteś fanem szczypiorniaka? Piłka ręczna na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Kliknij i polub nas!

W dwóch ostatnich ligowych meczach tego roku Piotrkowianin zmierzy się z Azotami Puławy i Vive Targami Kielce. - Miniona runda była dla nas bardzo ciężka. Zespół przed sezonem został osłabiony i ciężko było się pozbierać. Staramy się walczyć i nawet jeśli nam nie idzie, to zostawiamy serce na boisku. W dwóch ostatnich meczach nie będziemy faworytami, ale punktów bez walki nie oddamy - zapowiada gracz czerwonej latarni handballowej elity.

Źródło artykułu: