Czego bał się Łukasz Surma?

Niepokój przed meczem z Górnikiem Zabrze nie opuszczał doświadczonego pomocnika Ruchu Chorzów Łukasza Surmy. Na szczęście dla zawodnika jego obawy nie sprawdziły się.

Doświadczony pomocnik Ruchu Chorzów Łukasz Surma w ostatnich meczach gra trochę słabiej niż wcześniej. Jednak zawodnikowi nie można odmówić woli walki. Przed sobotnimi derbami piłkarz Niebieskich, podobnie jak wszyscy biorący udział w pojedynku zawodnicy, odebrał medal wydany z okazji setnych Wielkich Derbów Śląska. - Trochę się obawiałem, że przedmeczowa uroczystość wybije nas z rytmu i przyniesie pecha - stwierdził przesądny w takich momentach Surma. - Otrzymując medale śmialiśmy się, że wygraliśmy Ligę Mistrzów. W derbach było ciężko, ale udało się wygrać - dodał.

W opinii gracza Ruchu postawa Niebieskich w pierwszej połowie zmusiła zabrzan do zmiany taktyki po zmianie stron. - Lepiej graliśmy po przerwie, ale wcześniej też nie prezentowaliśmy się źle. Nastraszyliśmy Górnika, często gościliśmy na ich przedpolu, co w naszej lidze nie zdarza się często innym drużynom. Można powiedzieć, że postraszyliśmy ich i po zmianie stron goście nie wyszli na boisko już tak pewni siebie - powiedział pomocnik chorzowian, który cieszył się, że lokalnym rywalom udało się stworzyć pasjonujące widowisko. - Może dzięki temu inaczej będzie się patrzało na naszą ligę - podsumował Surma.

Piłka nożna na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku! Tylko dla fanów futbolu! Kliknij i polub nas.

Komentarze (0)