Korona w ostatnich trzech meczach wywalczyła siedem punktów. Dyspozycja żółto-czerwonych bardzo cieszy ich hiszpańskiego szkoleniowca. - Uważam, że jesteśmy teraz w najlepszym momencie. Zespół jest zgrany, co było widać w ostatnich meczach, kiedy przeciwnik miał problem z oddaniem strzału na naszą bramkę. Dzięki temu zdobywa się dużo punktów. Bronimy się z wielkim spokojem i to nam daje łatwość jeżeli chodzi o grę przez cały mecz, dlatego szkoda, że runda już teraz się kończy - powiedział Jose Rojo Martin.
Gospodarze w sobotnim meczu wystąpią bez kontuzjowanych od dłuższego czasu Kamila Kuzery, Tomasza Lisowskiego i Przemysława Trytki. Do tego grona dołączył jeszcze Piotr Malarczyk. - "Malar" ma problem z nosem - zaznaczył Pacheta. Dobrą wiadomością jest z kolei powrót dwójki bardzo istotnych graczy. - Znów będziemy mieli do dyspozycji Pilipczuka i Jovanovićia. Jestem z tego zadowolony, bo zespół teraz bardzo dobrze funkcjonuje. Liczę, że w sobotę nasza gra będzie wyglądała bardzo dobrze.
- Mam nadzieję, że zagramy w tym meczu na takim poziomie jak w poprzednich. Przeciwko Widzewowi i Lechowi zaprezentowaliśmy dużą dyscyplinę taktyczną. Muszę powiedzieć, że były to bardzo ciężkie mecze pod względem psychicznym i fizycznym. W sobotę będzie jednak podobnie - uważa szkoleniowiec kielczan.
Korona ma sześć punktów przewagi nad zajmującym przedostatnie miejsce w tabeli Podbeskidziem. Przy Ściegiennego mają nadzieję, że różnica to powiększy się o kolejne trzy oczka. - To jest dla nas bardzo istotne spotkanie bo gramy z przeciwnikiem, który jest blisko nas w tabeli oraz dlatego, że przed nami dwa miesiące przerwy - zakończył Martin.