W Pogoni czuję się doceniony - rozmowa z Radosławem Janukiewiczem, bramkarzem Pogoni Szczecin

- Ludzie w Pogoni mnie doceniają, więc nie było sensu zamieniać Szczecina na nic innego - mówi dla SportoweFakty.pl [tag=6036]Radosław Janukiewicz[/tag], który niedawno związał się z Pogonią nową, 3,5-letnią umową.

[b]

Maciej Kmita: 30 punktów i 6. miejsce po rundzie jesiennej to dobry wynik, zły czy w sam raz?[/b]

Radosław Janukiewicz: Punktów mogło być więcej i dzięki temu miejsce mogłoby być lepsze, ale nie wybrzydzamy, bo naszym celem jest niezmiennie w pierwszej kolejności awans do pierwszej "8". Po jesieni w niej jesteśmy i to jest najważniejsze. Mogę powiedzieć, że to wynik zadowalający.

Straty których punktów najbardziej żałujecie?

- W przedostatnim meczu z Jagiellonią zasłużyliśmy na zwycięstwo. Może jeszcze z Zagłębiem Lubin powinniśmy wygrać. Z drugiej strony w kilku spotkaniach mieliśmy trochę farta, więc nie możemy narzekać, bo suma szczęścia zawsze równa się zero.

Co zacięło się w Pogoni po meczu z Piastem Gliwice? Nie wygraliście żadnego z siedmiu ostatnich spotkań.

- Szczerze mówiąc, nie wiem, co się stało. Lubimy prowadzić grę i potrafimy to robić, ale często obejmując prowadzenie, oddawaliśmy rywalowi pole do popisu, traciliśmy przez to bramki i co za tym idzie punkty.

Dobre wrażenie robi to, że mimo tej złej serii na koniec rundy, nikt w Pogoni nie wykonuje nerwowych ruchów, a od was bije mocna wiara w to, co robicie na co dzień.

- O to chodzi. Mamy doświadczonego trenera i wiemy, jak mamy grać i jak się mamy zachowywać na boisku. Naszym celem jest pierwsza "8" i w tej chwili w niej jesteśmy, więc po co wykonywać nerwowe ruchy, skoro jesteśmy na dobrej drodze do osiągnięcia celu? Poza tym nasza gra w tych spotkaniach na pewno nie była zła. Brak zwycięstw to nie jest powód do dumy, ale w tych okolicznościach to też nie jest powód do nerwowych ruchów.

[b]

Mówisz pierwsza "8", a przez podział punktów po sezonie zasadniczym puchary będą na wyciągnięcie ręki...
[/b]

- (śmiech) Jeśli już będziemy w pierwszej "8" po sezonie zasadniczym, to wtedy będziemy chcieli powalczyć o coś więcej, bo to naturalna kolej rzeczy. Za wcześnie jednak na rozmowę o pucharach, bo tylko drużyny z pierwszej "8" będą mogły o to grać. Sezon się jeszcze nie skończył, zostało 9 kolejek, więc czeka nas spokojna, ciężka praca. Myślę, że damy radę wejść do tej "8".

Niedawno związałeś się z Pogonią na dużej nowym kontraktem. Miałeś jakieś alternatywy czy tylko Pogoń wchodziła w grę?

- Miałem inne opcje do wyboru, ale nie chcę teraz o nich nawet wspominać. Jestem bardzo zadowolony, że zostałem w Pogoni. Pogoń to klub, który podał mi rękę, kiedy byłem na zakręcie. Bardzo dobrze czuję się w Szczecinie, moja rodzina również jest zadowolona. Poza tym nie będę ukrywał, że dostałem dobrą umową - widać, że ludzie w Pogoni mnie doceniają, więc nie było sensu zamieniać Portowców na nic innego.

Jesteś zadowolony ze swojej gry jesienią? Skuteczność w interwencjach na linii masz na poziomie 72 procent.

- Strzał strzałowi nie jest równy. Można przyjąć w meczu 10 uderzeń i tak naprawdę się nie spocić. Były mecze lepsze i gorsze z mojej strony - było kilka bramek, których nie powinienem puścić. Na głębszą analizę przyjdzie czas w najbliższych dniach. Nie brakuje mi mankamentów, nad którymi będę pracował w zimie. Mam 29 lat i wciąż mogę się rozwinąć.

Komentarze (0)