- Zagraliśmy dobry mecz. Mieliśmy w drugiej połowie słabszy etap, kiedy prowadziliśmy 2:0 i Legia napierała. Musieliśmy wtedy troszkę nasze ataki przystopować i się cofnąć. Na pewno byliśmy jednak zespołem, który od pierwszej do ostatniej minuty wiedział, co chce na boisku zrobić - ocenia Ryszard Wieczorek, trener Górnika Zabrze.
Kluczem do sukcesu śląskiej drużyny była duża konsekwencja taktyczna i umiejętne kreowanie gry w środkowej strefie boiska. - Graliśmy agresywnie i długimi fragmentami nie pozwalaliśmy Legii na wyprowadzanie szybkich ataków pozycyjnych. Kiedy popełniliśmy przy tym błąd, to od razu kosztowało nas to utratą bramki - analizuje szkoleniowiec górniczej drużyny.
Dla ekipy z Zabrza będzie to pierwszy występ w 1/4 finału Pucharu Polski od sezonu 2000/01, kiedy Górnik dotarł do finału rozgrywek, po dwumeczu ulegając Polonii Warszawa (1:2 w Zabrzu, 2:2 w Warszawie).
- Cieszymy się, że z tak mocnym zespołem potrafiliśmy zagrać naprawdę dobry mecz. To dla nas budujące przed okresem przygotowawczym, który nas czeka po urlopach, że udaną dla nas rundę jesienną zakończyliśmy z przytupem - przyznaje Wieczorek.
Doświadczony trener jest spokojny, że jego drużynie wystarczy wiosną sił, by walczyć zarówno na boiskach T-Mobile Ekstraklasy, jak i Pucharu Polski. - Runda jesienna pokazała, że jesteśmy zespołem, który potrafi stawać na wysokości zadania. Przed nami urlopy, a potem za cel stawiamy sobie to, by dobrze przygotować się do wiosny, bo będzie o co grać - zapowiada szkoleniowiec drużyny z Roosevelta.