Przełomowy rok Roberta Lewandowskiego

- Cieszmy się, że mamy takiego piłkarza o którym się mówi, który robi nam niesamowitą reklamę - mówi o Robercie Lewandowskim Andrzej Juskowiak. To był przełomowy rok dla tego napastnika.

Niemiłosiernie krytykowany za grę w reprezentacji Polski Robert Lewandowski w piłce klubowej wzniósł się na sam szczyt, bo jak inaczej nazwać cztery gole wbite Realowi Madryt w półfinale Ligi Mistrzów, a także występ w finale tych rozgrywek?

Napastnik Borussii Dortmund w 2013 roku wystąpił w 59 oficjalnych potyczkach. 49 razy zagrał w barwach Borussii Dortmund, a dziesięciokrotnie w reprezentacji Polski. Dorobek 25-latka jest imponujący - składa się na niego 39 goli oraz 14 asyst. 24 kwietnia Robert Lewandowski przeszedł do historii. Wówczas nasz reprezentant czterokrotnie posłał piłkę do bramki Realu Madryt czym na trwałe zapisał się na kartach historii Ligi Mistrzów. - Rzadko się zdarza, żeby jakikolwiek zawodnik strzelił cztery bramki Realowi Madryt. To musi się odbić echem na całym świecie i tak też było. Real nie przywykł do tego, że ktoś jest w stanie tak ich upokorzyć i to nie w meczu jakimś towarzyskim czy mniej ważnym tylko w półfinale Ligi Mistrzów. To rzeczywiście jest trudna sprawa, żeby tego dokonać. Trzeba te bramki było po prostu strzelić. To, co się działo w Dortmundzie, gdzie dzień przed spotkaniem wyszła informacja, że Mario Goetze odchodzi do Bayernu, spowodowało, że stworzyła się mieszanka wybuchowa. Może Real był przeświadczony, że to rozbije Borussię pod względem mentalnym i będzie im łatwiej. Tak się jednak nie stało. Okazało, że jest inaczej i Borussia zagrała fenomenalne spotkanie - komentuje w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Andrzej Juskowiak.

Zupełnie inna bajka to występy Roberta Lewandowskiego w drużynie narodowej. W 10 pojedynkach w biało-czerwonych barwach "Lewy" tylko trzykrotnie wpisał się na listę strzelców, z czego dwa gole zdobył z rzutów karnych w meczu z San Marino. - Cieszmy się, że mamy takiego piłkarza o którym się mówi, który robi nam niesamowitą reklamę, a także pozostałym zawodnikom. Może dlatego, że Robert tyle bramek strzela, to na przykład Piotr Parzyszek został zaangażowany do Benfiki Lizbona, bo też liczą, że może kolejny Polak będzie w podobny sposób zdobywać bramki i już w młodym wieku chce tego piłkarza pozyskać taki klub. Tak jak wcześniej mówiło się o szkole bramkarzy, tak może będą szukać u nas napastników? Jakiś wkład w to na pewno ma Robert Lewandowski, który jest w tej chwili takim wzorem i wizytówką jeśli chodzi o napastników w Europie - podkreślił król strzelców Igrzysk Olimpijskich w Barcelonie.

Źródło artykułu: