Jan Tomaszewski apeluje, aby postawić na młodych

- Jestem przekonany, że nie tylko awansujemy, ale odegramy dużą rolę w finałach mistrzostw Europy - mówi Jan Tomaszewski. Warunek? Postawić na zawodników z młodzieżówki, takich jak Piotr Zieliński.

Artur Długosz
Artur Długosz

Adam Nawałka tworzy swoją reprezentację Polski. Zaczął dość przeciętnie, ale w swoich pierwszych spotkaniach selekcjoner chce sprawdzić głównie zawodników z polskiej ligi. Trzon drużyny narodowej już mamy, ale cały czas czegoś nam brakuje.

- Waldek Fornalik obejmując poprzednią drużynę wziął po prostu zgliszcza. Stworzył niezły zespół, naprawdę niezły zespół w meczu z Anglią na basenie narodowym - wtedy, kiedy było 1:1. W tym momencie Waldek sam sobie samobója strzelił, bo zamiast kontynuować tę dobrą passę, w meczu roku z Ukrainą w Warszawie w marcu dokonał sześciu zmian. Jest to dla mnie niezrozumiałe. To spotkanie wygrywając, eliminowaliśmy zdecydowanie Ukraińców i my byśmy grali o pierwsze miejsce z Anglikami. Taka jest prawda. Niestety tej szansy się nie wykorzystało. Później, jeśli chodzi o reprezentację, dla mnie było niezrozumiałe powołanie przez Waldka tych czterech spadochroniarzy, którzy dwa, cztery lata nie grali w kadrze. Było to na zasadzie, że tonący brzytwy się chwyta. Te dwa ostatnie spotkania zostały zmarnowane - komentuje bohater z Wembley.
Ma on też rady, jak dalej prowadzić drużynę narodową. - Jeśli zawodników z Borussii, bramkarza i Krychowiaka nie otoczy się piłkarzami młodymi i nie zagra się nimi z dziesięciu spotkań, to nic z tego nie będzie. Nic na przyszłość nie dały te potyczki. Nie rozumiem dlaczego Zieliński, dlaczego Wszołek, Klich, nie wystąpili w spotkaniu to Wembley. To już się jednak stało i nie ma co rozliczać - mówi Jan Tomaszewski.
Młodzi Polacy mają niebawem stanowić o sile pierwszej drużyny narodowej Młodzi Polacy mają niebawem stanowić o sile pierwszej drużyny narodowej
To właśnie młodzi zawodnicy z drużyny Marcina Dorny mają być lekiem na całe zło polskiej piłki. Na razie jednak Adam Nawałka na nich nie stawia. - Adam Nawałka moim zdaniem zaczął w stylu nijakim, bo powiedział jedną rzecz, której nie ma prawa nigdy trener reprezentacji powiedzieć - że priorytet ma inna drużyna narodowa. Nigdzie tak nie jest na świecie, bo zawsze priorytet ma pierwsza reprezentacja. Po to jest młodzieżówka, po to są juniorzy, że ci trenerzy pracują tylko i wyłącznie dla Adama. Pierwsza drużyna narodowa się liczy. Ja uważam, i to powiedziałem Adamowi, że te dwa mecze zostały stracone. Poza tym, on naraził się zupełnie niepotrzebnie. Nie wiem czy chciał być łaskawy dla Górnika za to, że go zwolniono i powołał czterech zawodników ze swojego byłego klubu. Omówmy się, to są przeciętni piłkarze i grali do tyłu. W dużej mierze dzięki nim nie było tego efektownego wejścia. To już się jednak stało - zaznaczył były reprezentacyjny bramkarz.

Dzięki zawodnikom, których Marcin Dorna zgrywał w prowadzonej przez siebie drużynie, pierwsza reprezentacja Polski ma niebawem być groźna dla każdego. Zawodnikami z ligi polskiej Europy się bowiem nie podbije. - Wydaje mi się, że Adam Nawałka to zrozumiał. Powiedział teraz, nie mówię o zgrupowaniu w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, ale o potyczce ze Szkocją, że już wtedy będzie ta drużyna narodowa w komplecie. Mam tu na myśli trójkę z Dortmundu, Krychowiaka, jednego z bramkarzy, musi się Adam zdecydować na kogoś i siedmiu, ośmiu zawodników z młodzieżówki. Ci, którzy są zgrani ze sobą i oni powinni zostać trzonem drużyny narodowej. Jeśli tak się stanie, to jestem przekonany, że nie tylko awansujemy, ale odegramy dużą rolę w finałach mistrzostw Europy - podsumował Tomaszewski.

Piłka nożna na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku! Tylko dla fanów futbolu! Kliknij i polub nas.

Często słychać z trybun "zabierajcie się do swojej Polski" - rozmowa z Markiem Horbaniem, prezesem Pogoni Lwów

Czy reprezentacja Polski zagra w finałach mistrzostw Europy w 2016 roku?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×