Mam szczęście do Polonii - rozmowa z Marcinem Smolińskim, piłkarzem Legii Warszawa

Pomocnik Legii walczył za dwóch. Nie odpuszczał żadnej piłki i ponownie pokazał, że warto mu zaufać. Znów zdobył gola, a na deser dołożył asystę. To kolejny mecz w którym dostał szansę i jej nie zmarnował. W skutek kontuzji Sebastiana Szałachowskiego został zgłoszony do rozgrywek ligowych. Nie wydaje się jednak by kolejny świetny występ poprawił jego pozycję w Legii. Po meczu z Polonią mówił o tych sprawach w wywiadzie dla portalu SportoweFakty.pl.

Piotr Zarzycki: Legia pewnie pokonała Polonię w spotkaniu Pucharu Ekstraklasy. Jak ocenisz Wasz występ w tym spotkaniu?

Marcin Smoliński: Cieszę się, że zagraliśmy dobry mecz, i że wygraliśmy z Polonią. Wiadomo jakie stosunki panują między kibicami obu klubów i to w końcu derby. Wydaje mi się, że zagraliśmy dobrze i powinniśmy strzelić jeszcze przynajmniej dwie bramki.

Tobie grało się chyba wyjątkowo dobrze? Strzeliłeś bramkę, zaliczyłeś również asystę przy golu Astiza.

- Tak. Jakoś mam szczęście do Polonii. Trzeci mecz przeciwko nim i trzecia bramka. Oby tak dalej. Można powiedzieć, że "leżą" mi mecze derbowe.

Ta bramka chyba jeszcze bardziej Cię zmobilizowała? Sędzia po jednej z akcji musiał ostudzić Cię żółtym kartonikem...

- Nie...czy zmobilizowała? Po meczu rozmawiałem z trenerem. Powiedział, że jeżeli dalej będę starał się na treningach i dawał z siebie wszystko, to dostanę swoje szanse.

Bramkę w tym spotkaniu zdobył również drugi warszawiak - Piotr Rocki. Odegraliście się chyba trochę za nieprzychylne Wam okrzyki na poprzednim meczu przy Konwiktorskiej?

- Tak. Fajnie, że "Rocky" strzelił bramkę, bo tego szczerze mu życzyłem i mówiłem, że to on pierwszy strzeli bramkę Polonii. Cieszymy się, że tak się stało, ponieważ to mu się należało.

Jak podchodzicie do rozgrywek w Pucharze Ekstraklasy? Zależy Wam na zdobyciu tego trofeum czy raczej traktujecie go jako możliwość przećwiczenia różnych wariantów lub jako możliwość gry dla zawodników rzadziej występujących?

- Nie, chcielibyśmy zajść jak najwyżej. W zeszłym roku wygraliśmy Puchar Polski, byliśmy w finale Pucharu Ekstraklasy i oczywiście teraz też chcielibyśmy dojść do finału tych rozgrywek i wygrać w tym finale. Jak będzie? To zobaczymy. W ciągu sezonu przytrafiają się kartki czy kontuzje, a więc w różnym składzie gramy w tym pucharze.

Nawiązując do rozmowy z trenerem Urbanem, o której przed chwilą wspomniałeś. Po meczu, zapytany o Twoją grę, powiedział, że do składu Legii nie wskakuje się tak łatwo, po jednym dobrym meczu. Jak ostatni raz rozmawialiśmy mówiłeś, że odejdziesz z Legii. Teraz zostałeś zgłoszony do rozgrywek ligowych. Czy to coś zmienia w Twoich planach?

- Nie. W zimie chcę odejść i zdania nie zmienię. To czy odejdę jest trudne do przesądzenia. Zależy czy znajdę jakiś klub i czy wszyscy się w tej sprawie dogadają.

Komentarze (0)